Nocna jazda

co myślicie na temat nocnej jazdy? Jak dla mnie to gicior - brak wiatru, przyjemny chłodzik i wrażenie zwiększonej prędkości...sama przyjemność.

Tak, rodzaj spawu sie różni od rodzaju metalu. To co mam zrobione teraz to jest akurat zrobione porządnie i mogę zaufać. Jestem pewien, że prędzej mi walnie w innym miejscu, lub koło spawu niż sam spaw. TO jest coś nie do ruszenia :)

Nie szaleję za bardzo, nie uprawiam żadnego DH, i tym podobnych, które wymagają bardziej wytrzymalszych ram, co jest oczywiste. Wtedy czułbym sie raczej niepewnie ze spawem, ale to chyba dla samej zasady :)

Własnie zawsze mnie zastanawia jak to jest ze w nocy prędkosc zdaje sie wieksza niz w dzien

Ostatnio sie zasiedziałem u kolerzanki w innym mieście i zanim wróciłem do swojego to już sie zrobiło ciemno :) Muszę przyznać, że jak jazda po ciemku jest przymusowa to jest jeszcze fajniej :] Gdybym jeszcze miał odpowiednie oświetlenie to by było super ;) W sumie jazda bez słońca to zawsze całkiem przyjemna alternatywa po paru godzinach w słońcu ;)

świetnie jezdzi sie tez po lesie czesto tak jezdze ale o zmierzchu, bo w nocy troche niebezpiecznie by było

O 12 w nocy w lesie i to do tego bez świateł ^_^ Jak dla mnie bomba ;)

A ja mam założony akumulatorek, takiej wielkości(podaję przykład):
http://www.allegro.pl/item116078001_akumulator_6v_4_5ah_nowka_gwarancja_faktura_.html 
...i jest super.

Z przodu jest zwykła lampa rowerowa z żarówką(docelowo będzie druga na diodach), a z tyłu przerobiona lampa od jakiegoś motoru - zamiast żarówki wstawiłem 8 diod LED - nap.ie.r.dalają aż miło, lampa widoczna nawet w dzień(od razu czuć różnicę w zachowaniu się kierowców samochodów jadących z tyłu - po prostu mnie widzą).

Wszelkie rowerowe lampeczki mrugające to nieporozumienie(wydatek nieadekwatny do efektu).
___________________________________________________________________________

Zmieniony przez - Tanie_Wino w dniu 2006-07-30 20:53:27

Gratuluje oryginalności :] Ja tam zwykle nie jeżdże po zmroku, więc sie nie martwie...

Jakiej tam oryginalności(zamiast dynama akumulator, to dziś niewielki koszt).
Po prostu jest normalne oświetlenie(oświetlenie drogi jak wjadę w nocy do lasu, jednocześnie oświetlenie z daleka widoczne dla innych - zwłaszcza beztroskich samochodziarzy - "Władców szos").
_____________________________________________________________________________

Zmieniony przez - Tanie_Wino w dniu 2006-07-30 22:19:47

"Jakiej tam oryginalności"... no bez jaj, chyba nikogo nie widziałem jeszcze w te wakacje z akumulatorkiem :P Albo nie zwróciłem uwagi... Poza tym "mały koszt"... Dla mnie nawet z 15zł to już coś :) Szkoda mi kasy nawet na suport mimo, że już nawala :)

No to już nieciekawie...zniszczysz inne, kolejne części jak nie wymienisz jednej(efekt domino).

Więc nie wiem, czy to jest oszczędność, czy już chytrość i pazerność...

Aż tak to chyba nie... Właśnie wydałem trochę kasy, bo musiałem wymienić cały napęd... nawet kupić głupi klucz do korb xD A do tego nie mam klucza do suportu i będę też musiał kupić, bo nie zostawię mojego rowerku w serwisie za nic :) Zresztą myślałem, że i tak sie wykosztuje jeszcze sporo, bo rama pękła... ale znajomy spawacz zespawał jak cholera i na razie trzyma jak nic i rame sobie kupie po sezonie, bo teraz to zupełna strata kasy...