No niestety uraziłeś wielu. Ale spoko - reprezentujesz dużą grupę.
Kierowcy samochodów, to niestety w większości głąby bez wyobraźni. To nie obrażanie - to fakt!
Nie umieją jeździć.
Dopiero w pojeździe jednośladowym można nabrać ogłady i respektu, np. dla warunków pogodowych(i dostosowania prędkości do nich).
Ktoś, kto całe życie siedzi wygodnie w fotelu samochodu, słucha muzyczki, gada przez telefon, pali fajkę, nie może mieć o tym pojęcia. I niech nikt nie protestuje(gleba rowerem np. na mokrej jezdni uczy pokory).
Rowerzysta to pełnoprawny uczestnik ruchu.
Teoretycznie mogę sobie zająć cały pas, i nic wam do tego samochodziarze(nerwy to wasz problem).
Ale 99% rowerzystów idzie na kompromis i jeżdżą przy samym krawężniku, tak, by nie blokować samochodów, zrobić im miejsce.
Ale NIE - nadal źle!
Przez takie agresywne nastawienie "samochodowych super mistrzów kierownicy" strach gdziekolwiek pojechać na rowerze za miasto.
Zabiją po prostu, rozjadą, strącą człowieka do rowu - "a masz, wredny rowerzysto".
A już teksty ludzi, którzy zazdroszczą, że w godzinach szczytu rowerzysta przejedzie sobie między stojącymi samochodami - to po prostu żenada...
Oto Polska właśnie... Rowerzysta = Zły Człowiek, bo jedzie 30km/h(i nie czeka w korku!).
P.S.
Sam mam Prawo Jazdy, i czasem gdzieś śmigam samochodem.
Nie mam problemu, aby zaczekać na dogodny moment na wyprzedzanie, itp, itd.
Dlaczego Wy macie?
Po prostu dobrze wiem, jak to jest jeździć rowerem(a jeżdżę do szkoły cały rok) - i będąc "za kółkiem" nie robię afery tylko dlatego, że rowerzysta jest na drodze/na ulicy.
Troszkę zrozumienia, empatii(wiem, że dla prostaków to nieznane pojęcie), i luzu.
Mógłbym przytoczyć mnóstwo przykładów, gdzie rowerem muszę zwalniać, bo to samochód jedzie za wolno(np. podczas skręcania na skrzyżowaniach), albo zbliżam się do skrzyżowania i palę gumy hamując z 40-50km/h, bo komuś się nie chce czekać na zatłoczonym pasie(więc chce wybrać inną drogę, a w tym celu wyskakuje na sąsiedni pas - i cham patrząc mi w oczy zajeżdża drogę).
Często też trzeba czekać na ruszenie z miejsca aż emeryt w Matizie(mający pierwszeństwo) przejedzie(a toczy się 40km/h).
Nie wszystkie spowolnienia w ruchu możecie zwalać na rowerzystów(znakomitej większości się po prostu nie da).
Od traktowania rowerzystów, niedaleko do kolejnego tematu: przepuszczanie pieszych na przejściach.
Też niewielu kierowców ma taki nawyk - i po części to rozumiem(no bo przecież każde zatrzymanie i ruszenie z miejsca, to większe zużycie paliwa - a to skandal, to niedopuszczalne
, więc niech pieszy czeka aż sznur 50 samochodów przejedzie).
___________________________________________________________________________
Zmieniony przez - Tanie_Wino w dniu 2006-07-06 23:05:45