Szacuny
0
Napisanych postów
114
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
5600
ortiz i shamrock wystepuja razem w tv show ULTIMATE FIGHTER 3.wybieraja kilkunastu przecietnych zawodnikow ktorzy do tej pory walczyli w mniejszych imprezach,chlopaki mieszkaja razem,trenja i walcza.przegrany idzie do domu a wygrany przechodzi dalej.zawodnicy podzieleni sa na dwie grupy.jedna trenuje tito druga ken.obaj zgodzili sie wystopic TYLKO dlatego ze jego przeciwnikiem mial byc najlepszy "przyjaciel".Widac ze chlopaki sie nienawidza jak jasna chole....Tito powiedzial ze KEN byl kiedys jego idolem ale jak zobaczyl zachowanie kena w stosunku do jakiegos dzieciaka co poprosil o autogra to go cholera wziela.
Dana White powiedzial w TV ze kiedys byli z Ortizem bardzo dobrymi przyjaciolmi a teraz nienawidzi go tak samo jak Shamrock .
a jesli chodzi o metody treningowe TITO to wszystkim z jego grupy sie podobaja,a u Shamrocka WSZYSCY nazekaja ze treningi sa za lekie .i
I jeszcze slowa Dany o shamrocku;ken teroryzowal mnie telefonami ,dzwonil,pisal,nachodzil a wszystko po to zeby dostac nastepna walke z Tito,i dodal ze koles jest walniety na punkcie RESPEKTU.musisz okazac mu respekt a jak nie to.....
a Chuck Lindel powiedzial ze zadko mowi dobrze o Tito,ale jesli chodzi o prowadzenie treningow Tito jest the best ,jest on za***... dobrym trenerem.
Szacuny
9
Napisanych postów
481
Wiek
38 lat
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
3800
Arlovski musi wygrać tą walkę i udowodnić kto jest królem "ciężkich" w UFC.To jedyny godny tego miana zawodnik ,bo ta kategoria prezentuje się wyjątkowo marnie.Nie odmawiam umiejętności Sylvii ,ale po za naprawdę niezłą stójką (która też nie jest jakaś najlepsza na świecie) ma kiepski parter i nawet wzrost ,siła i kondycja tego nie zrekompensują.Według niego i jego obozu jego "gleba" jest dobra ,ale jakoś narazie tego nie pokazał ,więc wątpię ,żeby miał szanse w tej walce.Arlovski będzie chyba bardziej zmotywowany ,ma lepszą stójkę ,lepszy parter i tylko po raz kolejny jakiś szczęśliwy strzał Sylvii mógł by spowodować porażkę Andreia.Ale w sumie dziwne jest to ,że tak znakomity bokser jak Arlovski ma w swoim dorobku ,aż trzy przgrane przez KO/TKO.Jego szczęka wydaje się być trochę podejrzana albo po prostu ma takiego pecha.Nie widziałem pierwszej jego przegranej przez KO ,bo miało to miejsce dawno temu ,chyba w Europie jeszcze (nie wiem czy można to gdzieś zobaczyć?).Akurat przy KO z Pedro Rizzo (pięknym zresztą) nie było wątpliwości ,ale ten cios Sylvii nie wydawał się ,aż tak mocnym uderzeniem ,a jednak Arlovski przegrał.Ale trzeba też wziąć poprawkę na rękawice ,przy takim ich rozmiarze i twardości nawet najmniejszy błąd i pozornie niegroźne uderzenie może okazać się nokautujące.Szanuje Andreia i jego umiejętności ,ale moim zdaniem z czołówką Pride to nie miałby za dużo do powiedzenia.Jest dobry ,ale jakich ma teraz przeciwników w UFC ?Sylvia ,Monson ,Pe De Pano ?No proszę was ....
In my heart I do not feel that I must prove anything
Szacuny
11148
Napisanych postów
51569
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Co do walki Tito-Shamrock stawiam zdecydowanie na Ortiza.Moim zdaniem "dziadek" Ken sie juz wypalił.
A co do Arlovski-Silvia mysle ze Andrzej bo nie lubie tego posranego bufona ze stanów.Pozatym podoba mi sie jak Arlovski porusza sie po ringu jak na swoja wage.
Szacuny
9
Napisanych postów
481
Wiek
38 lat
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
3800
A co do drugiej walki ,to myślę ,że Ortiz ma większość atutów po swojej stronie.Co prawda Ken po pierwszej walce tłumaczył się rzekomą kontuzją kolana ,ale teraz to Tito doznał poważnego urazu na treningu ,a mimo to nie ma zamiaru rezygnować z pojedynku.I chwała mu za to !Ortiz jest młodszy ,nie wiem czy silniejszy ,ale napewno nie będzie w tym elemencie ustępował Shamrockowi.W stójce myślę ,że lepszy będzie również Tito ,ale Ken już udowodnił kilka razy ,że w tym elemencie też potrafi być bardzo groźny (np. walka z Fujitą albo odważna postawa w pojedynku z Fryem).W parterze Ken może liczyć praktycznie tylko na leg locki ,ale nie sądze by udało mu się w ten sposób skończyć Tito.Natomiast Ortiz w parterze postara się ubić Shamrocka i znów zrobić mu z twarzy kebab :) Ken ma za sobą pasmo niepowodzeń ,ale wątpie czy przerwie złą passę w tej walce.Ale trzeba podkreślić też ,że nie jest bez szans.Jest very bad blood ,więc tak czy siak będzie ciekawie ,a po za samą walką jak zwykle będzie duuuuuuużo gadania obu panów :)
In my heart I do not feel that I must prove anything