"o, co jest na filmie to nie jest samoobrona, tu jasno i wyraźnie obaj ćwiczący wiedzą, że będą się lać i to właśnie robią!" dokładnie, dlatego braki rażą
w mojej sytuacji rzeczywiscie wystarczyloby kilka plomb. Moglem zakonczyc walkę na kazdym etapie, stosując uderzenia-jezeli nie w stójce, to z pozycji kolano na brzuch. Po wycięciu mogłaby być stompa na głowę i moja ucieczka. W duzym stopniu po prostu robiłem to, co lubie najbardziej-stosowałem tewchniki grapplerskie, chociaż miałem okazje wzbogacać treningi boksem u doskonałego trenera, tak samo walke uderzaną cwiczylem na MT. Jeden z instruktorów BJJ był instruktorem KM, wprowadzał niektóre elementy do treningu. Mialem okazję sprawdzic jak to jest w walce, gdy przeciwnik atakuje oczy, przekonac się jak wygląda starcie z dwoma przeciwnikami. I zgadzam się ciągle z tym, co powiedział ten włąśnie instruktor KM-na ulicy świetnie sprawdza się boks i BJJ. KM-tak, ale jako dodatek(ogólnie miał o KM dobre zdanie-ale właśnie jako elementu uzupałniającego). To powiedzial mi człowiek zajmujący się SW juz długo, nie mogę z nim porównywac mojej jakiejś tam minimalej wiedzy(bo coś minmalnie liznąłem, za mało tego żeby snuć własne teorie). Jednak fakt, ze miałem okazje trenować z ludzmi z najróżniejszych SW pozwala mi stać ciągle na stanowisku, ze wszelkiego rodzaju combaty są dobra "dokładką", duzo z nich wyniesie człowiek, który ma doswiadczenie w walce pod kątem sportowym(co często jest przez "combatowców" wytykane), a nie ktos kto po zerowym przygotowaniu w jakiejkowliek SW zetknie się z KM. I rzecz jasna bardzo duzo zalezy od instruktora, ale np. generalnie kluby
BJJ w Polsce stoją na dobrym poziomie, idąc masz duże szanse(NIGDY całkowite moim zdaniem) ze Cie czegos konkretnego nauczą. A jak jest z KM? Trudno mi powiedziec, ale zdania są bardzo podzielone.