Prosty plan Kinga
Jak przewidywaliśmy przetargu na walkę mistrza świata wagi półciężkiej Tomasza Adamka (na fot.) z Australijczykiem Paulem Briggsem nie było. Promotor Don King dogadał się w ostatniej chwili z pięściarzami. Briggs dostanie 100 tysięcy dolarów, a Polak trzy razy więcej.
King ma prosty plan. Wiedział, że Adamek z Briggsem sami nie udźwigną wielkiej gali pokazywanej przez telewizję HBO, pozwoli więc im walczyć przed pojedynkiem rosyjskiego olbrzyma Nikołaja Wałujewa, mistrza wagi ciężkiej organizacji WBA.
HBO ma dwa terminy - 30 września w Las Vegas (Mandalay Bay) i 7 października w Nowym Jorku (Madison Square Garden). Ziggy Rozalski, który reprezentuje interesy Adamka w USA, mówi, że bardziej prawdopodobny jest ten drugi termin.
- Wszystko zależy jednak od tego, gdzie będzie walczył
Wałujew. Negocjacje w imieniu Rosjanina i jego promotora Wilfrieda Sauerlanda prowadzi mój przyjaciel, adwokat Patrick English. Jeśli Madison Square Garden zapłaci więcej niż kasyna w Mandalay Bay, to walka odbędzie się w Nowym Jorku - przewiduje.
Pojedynki Wałujewa w USA miała pokazywać telewizja Showtime. Ofertę przebiła jednak stacja HBO i Showtime w tej sytuacji chętnie pokazałaby Adamka. Istnieje jednak obawa, że jego pojedynek z Briggsem się nie sprzeda, więc szefowie tej stacji dmuchają na zimne i nie podejmują jeszcze decyzji. King nie ukrywa, że jest gotowy na takie rozwiązanie. Jedno jest pewne: bez względu na okoliczności i wynik negocjacji Englisha walka Adamka z Briggsem musi się odbyć nie później niż 28 października. - Nawet gdyby King miał ją zorganizować na plaży przed swoim domem na Florydzie - śmieje się Rozalski, ale nie kryje, że liczył na większe pieniądze dla Adamka. - Bez względu na to, czy King zarobi na jego walce, czy straci, Tomek ma zagwarantowane 300 tysięcy dolarów i minimum 50 tysięcy z promocji. Jeśli zyski będą znaczące, to możemy nawet liczyć na więcej, tak przewiduje umowa.
Rozalski w biurku trzyma jeszcze jeden kontrakt - dla Andrzeja Gołoty. Tak, to nie żart. King proponuje Gołocie powrót i walkę tego samego wieczoru z 37-letnim Amerykaninem DaVarrylem Williamsonem, który ma na koncie 23 zwycięstwa i cztery porażki. Wygrał m.in. z Oliverem McCallem, Eliecerem Castillo i Coreyem Sandersem, a przegrał z Chrisem Byrdem, Władimirem Kliczką, Joe Mesim i Willie Chapmanem.
- Odradzam Gołocie powrót. Ma pieniądze, rodzinę, po co mu ta walka. Mówię to głośno, ale Andrzej chce się sprawdzić. King obiecał mu pojedynek o mistrzostwo świata z Wałujewem, jeśli pokona Williamsona. Chciałem ten kontrakt podrzeć, ale Gołota mówi, żebym się wstrzymał. On się jeszcze zastanawia - opowiada "Rz" Rozalski.
Ostateczne decyzje dotyczące walki Adamka zapadną w ciągu najbliższych dwóch tygodni. Briggs od porażki z Polakiem w Chicago (21 maja 2005) stoczył dwa zwycięskie pojedynki. 15 października ubiegłego roku pokonał w Düsseldorfie Amerykanina Etienne'a Whitakera, a miesiąc temu w Brisbane wygrał w piątej rundzie z Argentyńczykiem Jose Alberto Clavero.
Trenerem Briggsa nie jest już Jack Mosley, ojciec byłego mistrza świata Shane'a Mosleya. Pracuje z nim teraz Johnny Lewis, ale stylu walki Australijczyka raczej nie zmieni. Ten były kickbokser lubi wojnę w ringu, wymianę ciosów od pierwszego do ostatniego gongu. Dla niego pojedynek z Adamkiem to gra o wszystko. Jeśli przegra, nie dostanie szybko kolejnej szansy.
polskiboks.pl