A ilu z nas chodzi z batonem, bokenem lub tonfą w kieszeni bądź rękawie ? Ponadto jeśli mamy do czynienia z nożownikiem [ nożownik to nie człowiek, który trzyma nóż, ale ktoś potrafiący walczyc tą bronią
a więc mający za soba kilkuletni trening ] to jeśli nawet mielibyśmy przy sobie kij o długości dwóch metrów, przegramy bez dwóch zdań. Większośc z nas nie wiedziałaby co takim drągiem wykonac.
Na nóż nie ma obrony i nie wierzcie jakiejkolwiek szkole walki, jakiejkolwiek sekcji, że " to właśnie MY nauczymy cię bronic się przed nożem " . Dlatego najlepiej uciekac.
Inna sprawa, że większoś żuli wyciągających szpilę to " straszaki " ... Wyciągają bez zamiaru użycia, ot tak, dla postraszenia i odebrania nam komórki. Można takiego głupka poznac po postawie i chwycie noża. Ale i tu ryzyko jest duże bo nie wiadomo czy żulmen nie jest nacpany albo pijany a wtedy jak wiadomo brak hamulców w psychice.
Dlatego jak jest nóż to trzeba *******lac jak i noża nie powinno się nosic jeśli nie ma się zielonego pojęcia co to takiego.Szpila to szpila, to nie przelewki. Kłuta w serce to nie to samo co piącha w mordę.