Szacuny
510
Napisanych postów
8840
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
54407
Nie przesadzajcie z tym Abidim! Taki zły to on nie jest. Jest dobrym technikiem, może nie ma szczęki mocnej, ale tragiczny też nie jest. Tankman sam widzisz skoro wygrał z Aertsem (2 razy) i Sefo (raz). W 2003 r. na GP Francji rownież radził sobie całkiem nieźle (przegrał z Iggym w finale). Mnie w nim wkurza tylko to, że udało mu się 2 razy zakwalifikowac do finałowej ósemki, podczas gdy Mcdonaldowi sie ta sztuka nie udała nigdy. Ja ogolnie do Abidiego nic nie mam.
Sogów nie odbijam, jak podobała Ci się moja wypowiedź, to wejdź na www.pajacyk.pl !
Szacuny
11148
Napisanych postów
51570
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Dla wielu jest argument plasowania go na 3 miejsce w historii K-1 a przed nim jedynie znajdują się jego rodacy: Peter Aerts(3 razy wygrał GP K-1) i Ernesto Hoost(4 razy).
-----------------
Jak ja plasuje zwyciezcow K-1 mozna zobaczyc po kolejnosci umieszczania notek o nich w artykule o K-1 w Budokanie: Hug, Hoost, Aerts, Cikatic, Hunt, Bonjasky.
Szacuny
1
Napisanych postów
228
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
5057
Autor postu ma może troche racji jednak moim zdaniem to jest po prostu czepianie sie. Bonjasky zasłużył na szacunek i powinien być w gronie najlepszych.Napewno jest lepszym zawodnikiem, jak wtedy gdy przegrywał naprzykład z Crocopem (co nie znaczy że teraz by z nim wygrał).Poza tym jego umiejętności bokserskie może nie stoją na najwyższym poziomie(napewno nie ma nokautującego ciosu), ale za to ma bardzo dobrą obrone (ładnie trzyma gardę) no i bardzo zaimponowało mi gdy znokautował własnie używając technik bokserskich Bregiego---> który na pewno nie jest elitarnym zawodnikiem ale mimo wszystko i tak został mi ten moment w pamięci... A co do wygranej z Hoostem to moim zdaniem wygrał lekko na punkty. A Hoost i tak może liczyć na przychylność sędziów. Naprzykład walka z Bajramim---> werdykt to żenada.
Zmieniony przez - V1p3R w dniu 2005-03-06 18:56:22
Szacuny
5
Napisanych postów
771
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
18812
No to Bonjasky pojechal z Mercerem w 22 sekundy, kopniecie na glowe i po walce. Przypomnialo mi to walke z Botha ktory przegral w minimalnie wygrana (wg mnie) walke przez podobny moment nieuwagi, kiedy tez zgarnal kopniecie na glowe. Szkoda, po walce z Botha widac bylo ze niezli bokserzy (a takim daawno temu byl tez Mercer) moga sprawic mu troche problemow - a na Mercera liczylem nawet nieco bardziej niz na Bothe bo kiedys mial naprawde niezniszczalna szczeke.