We wszystkich tych rozważaniach typu - kto kogo na ulicy i co się przyda bardziej
, raczej pomijany jest niestety fakt, że sytuacja w której przyjdzie nam się bronić przed dobrym zawodnikiem taja, vt, boksu czy jakiejkolwiek innej sw jest na szczęście bardzo mało prawdopodobna.
Większość z nich trenuje, a nie napada ludzi na ulicy. (Choć wyjątki są niestety. Nawet czasem coś na sfd piszą na ten teamt. Oby tylko zmyślali...)
Przyglądając się jednak choćby formułom sportowym (VT,
K1) można spotkać i bokserów i tajbokserów. Zresztą w obu wymienionych klubach taja trenowali także bokserzy i generalnie tajowie ich b. szanowali i raczej nie lubili z nimi sparingów, co nie zmienia faktu, że na temat niskiego schodzenia przy unikach rotacyjnych panowała właśnie taka opinia, jak przytoczone przeze mnie. A i markowanie ciosów też się czasami zdarza.
Nie wiem czemu tak się unisłeś. Ja nie wykluczam, że w Twoim klubie uczą taja inaczej i zostaje się świetnym tajbokserem stosując bokserskie uniki rotacyjne i nigdy nie markując ciosów. Brzmi to dla mnie dziwnie, ale niczego nie wykluczam.