Samoobrona jiu-jitsu z lat 40 - dla Kiciusia

Jodan, w taju w zasadzie nie unika się ciosów w ten sposób. Zbyt duże ryzyko, że przeciwnik przykopie w obniżoną głowę, albo naciągnie ją na kolanko.
Bokserzy potrafią w ten sposób rewelacyjnie wymanewrować przeciwnika np. wychodząc z tego uniku z sierpem, ale w walce z tajskim bokserem Ci to odradzam. I nie jest to mój autorski wymysł. Pagadaj sobie w sekcji taja z trenerem lub z zawodnikami.

(BTW - Większość 'dobrych rad' z sfd dobrze jest zweryfikować w rozmowach z kompetentnymi trenerami, zanim zacznie się do nich stosować... )

Jodan, w taju w zasadzie nie unika się ciosów w ten sposób. Zbyt duże ryzyko, że przeciwnik przykopie w obniżoną głowę, albo naciągnie ją na kolanko.
Bokserzy potrafią w ten sposób rewelacyjnie wymanewrować przeciwnika np. wychodząc z tego uniku z sierpem, ale w walce z tajskim bokserem Ci to odradzam. I nie jest to mój autorski wymysł. Pagadaj sobie w sekcji taja z trenerem lub z zawodnikami.

(BTW - Większość 'dobrych rad' z sfd dobrze jest zweryfikować w rozmowach z kompetentnymi trenerami, zanim zacznie się do nich stosować... )

Yojimbo - w boksie zawodnik nie musi się przejmować schodząc nisko, bardzo nisko przy uniku rotacyjnym- wręcz nienaturalnie (bo walka bez kopnięć itp. ma taki charakter). Natomiast krótki, płytszy, szybki unik rotacyjny jest stosowany w tajskim. Nie należy do ścisłego kanonu technik - ale się ćwiczy i spotyka w walkach tą technikę.

Daltego napisałem 'w zasadzie'.
A moje argumenty dotyczyły naturalnie pełnego uniku rotacyjnego z niskim zejściem, takiego (o czym pisałem wcześniej), jakiego uczą się bokserzy.

I nie wyobrażam sobie, jak można sklinczować i zaprawić kolanem przeciwnika, który w uniku odchodzi na zewnątrz atakującej ręki.

Na kilka sposobów. Pomijając już nawet coś takiego jak markowanie uderzeń w celu przejścia do klinczu.
Ale najlepiej przedreptać się do sekcji tajskiego boksu i poruszyć tam ten temat. Zapewne Ci wszystko pokażą.

Pozdrawiam

rozumiem ze tobie juz pokazali? w tb jak napisal knife tez cwiczy sie rotacyjne... jesli ciebie ktos tak wylapal jak mowisz to obstawialbym ze za slabo pracowales kolanami a za mocno tulowiem a markowanie sierpa to sobie mozesz za przeproszeniem w dupe wsadzic

pozdrawiam

Kolejny wulgarus. Ilu was jest na sfd?

Jeśli twierdzisz, że wykonuje się w taju takie same uniki rotacyjne jak w boksie, to pogadaj z jakimkolwiek trenerem.
Tzn można, bo można wszystko , ale to jest ryzykowne. Nie wiesz dlaczego - posparuj z tajskim bokserem.
Takie płytsze rotacje (o jakich wspomniał Knife) oczywiście się robi, bo czemu by nie, ale to nie jest to samo co w boksie.(!)
Tak się uważało w obu sekcjach, do których chodziłem. Nie wymyśliłem tego, wbrew temu co Ci się kolego chyba wydaje.
I wykazuj z łaski swojej troche więcej kultury.

nie no spoko uwazaj sobie jak chcesz markuj sobie dalej sierpy olej rotacyjne i bedziesz fajterem pierwsza klasa

poza tym pomysl jakie masz szanse ze na ulicy trafisz na dobrego tajskiego boksera? ja znam jednego takiego i on wcale nieszuka zwady z nikim ale jak juz ktos z nim znajdzie to na moich oczach zlozyl goscia jedna tuba po tym jak przyjal chyba z 5 lokow i kopa w jaja po ktorym wlasnie sie w****il takze jak trafisz na dobrego tajboksera to o ile nie jestes za***isty w bjj to i tak cie pozamiata czy bedziesz robil rotacyjne czy nie

We wszystkich tych rozważaniach typu - kto kogo na ulicy i co się przyda bardziej , raczej pomijany jest niestety fakt, że sytuacja w której przyjdzie nam się bronić przed dobrym zawodnikiem taja, vt, boksu czy jakiejkolwiek innej sw jest na szczęście bardzo mało prawdopodobna.
Większość z nich trenuje, a nie napada ludzi na ulicy. (Choć wyjątki są niestety. Nawet czasem coś na sfd piszą na ten teamt. Oby tylko zmyślali...)
Przyglądając się jednak choćby formułom sportowym (VT, K1) można spotkać i bokserów i tajbokserów. Zresztą w obu wymienionych klubach taja trenowali także bokserzy i generalnie tajowie ich b. szanowali i raczej nie lubili z nimi sparingów, co nie zmienia faktu, że na temat niskiego schodzenia przy unikach rotacyjnych panowała właśnie taka opinia, jak przytoczone przeze mnie. A i markowanie ciosów też się czasami zdarza.

Nie wiem czemu tak się unisłeś. Ja nie wykluczam, że w Twoim klubie uczą taja inaczej i zostaje się świetnym tajbokserem stosując bokserskie uniki rotacyjne i nigdy nie markując ciosów. Brzmi to dla mnie dziwnie, ale niczego nie wykluczam.