Niskokaloryczne śniadania

to zrobmy tak...
ja sie podziele swoim mezomorfem, a ty mi dasz cos z twojego rezimu dietowego

może wtrącę swoje trzy grosze

otóż dla 99,5% osób pytajacych tutaj o odchudzanie na forum zbędną jest dogłębna wiedza na temat diety - wystarczy wiedza podstawowa i odrobina konsekwencji aby schudnąć do poziomu powszechnie uznawanego za "szczupły" czyli do 12-15% dla mężczyzn i 18-22 dla kobiet

wystarczy jeść węgle o niskim IG, odpowiednio dużo białka i nieco zdrowych tłuszczy, ćwiczyć porządnie i konsekwentnie a bez większych obliczeń i filozofii schudnie się do takiego poziomu o ile tylko nie popadnie się w skrajności demolujące metabolizm (wszelkie gazetowe i sieciowe diety głodówkowe)

problemy zaczynają sie gdy chce się zejść niżej /tu powinien nastąpić wykład na temat insuliny, leptyny, greliny, cAMP, ATP, GH, IGF-1, TSH, SHB, LH, FSH, katecholamin, kortyzolu i paru innych drobiazgów, ale że mi sie nie chce pisać to nie nastąpi /

dla osób chcących zejść do 8-9 % tłuszczu konieczne jest niestety podejście bardziej zaawansowane i wtedy bez liczenia się nie obejdzie

największy grzech przeciętnych odchudzaczy to moim zdaniem wykorzystywanie metd niezgodnie z ich przeznaczeniem

czytajac relacje z odchudzania osób przykładowo "przyznających się" do bycia na CKD wynika że zdecydowana większość z nich nie ma bladego pojęcia na czym ta metoda polega i choć odżywiają się nawet podobnie do założeń CKD to nigdy nie uzyskają zadowalających efektów gdyż rzadko kto z nich prawidłowo przeprowadza fazę ładowania, a już niemal nikt nie robi poprawnie fazy spalania glikogenu

podobnie i z innymi dietami - co z tego że zmobilizują uwalnianie kwasów tłuszczowych z adipocytów, skoro zawalają sprawę nie mobilizując ich transportu i spalania ?

stąd też tyle żałosnych i rozpaczliwych relacji o tym że diety nic nie dają, że z jednej przechodzi sie na drugą, a po nich na trzecią i dalej nic, a po odstawieniu ma się jojo jak stąd do pacanowa

a wszystko może być tak proste - nie żreć węgli o wysokim IG, nasyconych tłuszczy i ćwiczyć, a sadło samo zacznie sie zmniejszać, no przynajmniej do czasu osiągnięcia tych 12-15% ....

no wiec mi chodzilo wlasnie o to 99,5% pytajacych tutaj

dokładnie, polecanie CKD panience która ma w domu jeden dwukilowy hantelek i dodatkowo nie wie jak nim machać jest nieporozumieniem, nawet jeżeli ten hantelek jest za***iście ślicznie różowy

nie pierdziel... rozowy przeciez odchudza

a nie sorry, pomylilo mi sie czarnym

mnie odchudzają rózowe - wywołują torsje


dla jasności - tej samej panience można spokojnie zalecić dietę niskowęglowodanową - ale to już nie to samo co np. CKD, świetne skądinąd dla ćwiczących poważnie i chcących zejść dużo poniżej 10% ...

wiesz ludzie potrzebuja swietych grali,i zalezli diete ckd ,a tak naprawde nie ma jednej drogi do celu jest ich multum ,mojm zdaniem jesli w temacie low-carb ,dieta typu skd to najlepsze i najzdrowsze wyjscie co do tego nie mam zadnych watpliwosci


Cizeko sie z toba nie zgodzic ,tak naprawde potega ckd sa ladowania ,nie faza bez ww ,oraz odpowiednie obnizenie poziomu glikogenu i odpowiednie spalnie tluszczu ,ech to wlasnie minus forum ,tak naprawde dopiero prowadzenie poszczegolych osob, daj mozliwosci pelenego wykorzystanie ckd,body outpust,ud 2.0 ,ud

Zmieniony przez - qazar w dniu 2005-01-26 23:41:30

A zaczęło się niewinnie od śniadań bezbiałkowych... . Ja w dni ładowań (tzn. bez aerobów porannych ) do jogurtu naturalnego z musli dodaję porcję whey'a.

Zmieniony przez - jogger w dniu 2005-01-27 12:53:07

ech zawsze nie winie sie zaczyna ,a pozniej brudy wychodza na swiatlo dzienie ,i jzu wszycy wiedza ze ckd to sciema