Nasi Ulubieni w K-1

Czy tacy najlepsi to nie wiem.Lubię JLB ale nie potrafił on sprostać odpadkowie z boksu-Botha.Filipovic cudów w PRIDE FC nie pokazuje,a nawet przegrał przez uderzenie.Hoost już sie postarzał i swoje lata ma za sobą.Aerts też już chyba zmierza ku końcowi kariery.Oni wszyscy są już legendą.Zwłaszcza Hoost i Aerts (jeżeli chodzi o K-1).Hoost cztery razy zdobywał koronę K-1 a Aerts trzy.Bo na przyklad wiele osób jara sie Filipovicem w K-1 ale on nawet nigdy nie wygrał K-1.

Cro Cop w PRIDE cudów nie pokazuje? to KO to był czysty przypadek imo... nie zawiodły umiejętności Cro Copa tylko jego podejście do tej walki.. pozatym wygrane z takimi fighterami jak Sakuraba, Barnett (choć już nie tak świetny jak kiedyś), Igor i remis z Silvą mówią same za siebie
looknij też na przegrane - z Mino, którego uratował gong, z Randlemanem - wg mnie czysty przypadek... bo później Randleman nic już szczególnego nie pokazał (przed walką z Mirko zresztą też)
pozatym należy patrzeć też na to, że to fighter wychowany na K-1, żaden ex-fighter K-1 nie osiągnął nawet połowy tego co Cro Cop w MMA

Przede wszystkim temat nosi tytuł:"Nasi Ulubienie w K-1".A Filipovic mimo iż wygrywa to nie są to walki porywające.Pdobała mi się z Vovchanchynem i z Silvą.Jak dla mnie te jego ciągłe uniki parteru są śmieszne,bo skoro koleś tak się boi tego to niech zostanie w K-1.Zgopdzę sie że z ludzi od K-1 Filipovic zdecydowanie najlepiej wypada w PRIDE FC.Ten strzał który powalil nie był przypadkowy,bo przeciwnik doskonale wiedział co robi.Ale mozna sie zgodzic,ze to nbył wypadek przy pracy.Z powyższej czwórki zawodników K-1 Filipovic chyba ma najmniejsze osiagniecia.

poszedł tam, gdzie dawali więcej i udało mu się, więc po co wracać do K-1, gdzie rzeczywiście najlepszy nie był? (choć słaby też nie)
co do unikania parteru to masz rację, co nie zmienia faktu, że na glebie sobie bardzo dobrze robi (chodzi mi o defensywę, bo rzadko atakuje), zresztą trenuje pod okiem pewnego Brazylijczyka (nie pamiętam już nazwiska, znajomo brzmiało) i sam mówił, że bardzo polubił parter

czekam na sylwestrowy rewanż z Randlemanem oby udany..

Ja też będę za Mirkiem w rewanżu.

ja będę zawsze wierny Cro-Copowi-dla mnie jest najlepszy i koniec choc nie pokonał Noguiery ale ze wzgledu na słaby parter-prawda jest taka że Mirko nigdy nie bedzie dobrym parterowcem. A ta porażka z Randelmanem to jak powiedziałeś przypadek-w rewanżu Mirko rozniesie tego czarnego Monstera. Zresztą po walce z Aleksandrem Emalienko Mirko powiedział"Cro-Cop is back" a to mówi samo za siebie. Zastanawiam się kiedy zorganizują walkę Fedor-Cro Cop-myśle że to byłaby walka roku-jak sądzicie?? piszcie

jestem przekomany ze w nastepnym roku dojdzie do tej walki:)Mirco jest uniwersalnym zawodnikiem wiec wieze w niego. pozdr

U mnie to wyglada tak:

1. Kaoklai Kaennorsi - po pierwsze muay thai , za jego walke z
Alexeyem a zwlaszcza ze ten unik w 4 rundzie!!! za jego walecznosc i
za to ze czlowiek 30 kilo lrzejszy potrafi nie tylko podjac walke ale
i ja wygrac Taj rulezz :)
2. Puramuk to zawodnik k-1 max, ale tez Taj pojawias sie i odrazu
zwycieza GP w k-1 max
3. Jerome Le Banner - nieziemski fighter, szkoda mi go, ze nie wyszedl do
walki w 4 rundzie z Botha, ale mial dluga przerwe, mam nadzieje ze
wroci
4. Mark Hunt - za jego walki z Jeromem, za jego walecznosc
5. Ray Sefo - az sie chce ogladac:), jak sie bawil w ostatniej walce:D,
zawsze na luzie respect

Jeszcze tylko tydzien i sie doczekamy retransmisji z GP w Tokyo:D
Pozdro i milego ogladania 27.12 eurosport

Moim zdaniem najlepsi są Remmy Bonjarsky i Ernesto Host

b. lubie Mc Donalda zaje..sta budowa i technika :D

moim zdaniem legenda k1 Andy HUG ( za jakie kopniecia z niesamowita siła...szczegolnie obrotowki, szkoda ze tak szybko umarł :( )
A potem cała reszta filipovic , aerts , la banner , safo , bonjasky , hoost i ten mlody tajlandczyk co zrobil w finale grand prix furore
konklay ( sorki jak zle napisałem )