Jesli chodzi o mnie,to po kilku glebszych wyskoczylem z zamknietej imprezki w jednym z pubow na Rynku Gl.w Krakowie z Ziomem na kebaba Lekko nam sie chwialo idac-nawet nie wiem kiedy i gdzie ale jakos skrzyzowaly nam sie drogi z typami dwoma -nie zebym szukal guza,bic sie nie lubie I zaczelo sie gadanie,potem szamotaninka i w pewnym momencie-jak na czlowieka dziabnietego przystalo,jakos mi tak lekko bylo i wogole, odepchnalem kolesia do przodu i wyskoczylem zeby walnac go z obrotowy z wyskoku Ze zle ocenilem odleglosc to nie trafilem oczywiscie heh,najgorsze ze spadajac rownowagi tez nie utrzymalem z powodu % i gleba byla -ale chlop sie wystraszyl chyba-bo juz nie podchodzil Tylko cos tam jeszcze slownie poszlo i poszlismy na kebaba
pewnym swojej wiedzy jest się wtedy,kiedy się wie mało-wraz z wiedzą rosną wątpliwości