emka2
...
Napisał(a)
dziekuje za odpowiedzi jestem na diecie south beach od jakiegos czasu, efekty sa zadowalajace, rzeczywiscie po kilku dniach bylo - 2kg, dieta troche przypomina low-carb ale chyba wiecej jest w niej weglowod. i tluszczu tego dobrego, przynajmniej tak mi sie wydaje, czytajac tutaj info o low-carb. dieta jest bardzo prosta, wyelimonowane sa "ataki glodu" dzieki spozywaniu odpowiednich i regularnych posilkow(niski ig), czuje sie na niej bardzo dobrze, macie zupelna racje-kazde odstepstwo powoduje wiecej niz zamieszanie, dlatego nawet raz w tyg to dla mnie osobiscie za duzo. z tego wlasnie wzgledu to moje drugie podejscie do tej diety, tym razem nie popuszczepozdrawiam
...
Napisał(a)
HMMM..KTÓS TU WYKORZYSTAŁ MOJEGO POSTA DO NAUKOWYCH DYSKUSJI..NO CÓŻ..IM BARDZIEJ RÓŻNORODNIE ,TYM LEPIEJ..W KOŃCU NIE MOZE TU BYĆ TYLKO MOJEGO STĘKANIA;) MI SIĘ UDAŁO ZESZCZUPLEC..TYLKO WIADOMO...ŻADEN EFEKT NIE JEST WIECZNY, JEŻELI SIE GO NIE STARA PODTRZYMAĆ...WELL...TRZYMAJCIE KCIUKI, ZEBY MI SIĘ UDAŁO NIE TYLKO UTRZYMAC EFEKT, ALE RÓWNIEZ GO JESZCZE POLEPSZYĆ;)
...
Napisał(a)
Ojej, ale dawno tu nie byłam...mam poblem i to dużyyy...otóż juz od miesięcy się odchudzam, a tak własciwie wychodzi mi to naturalnie(brak czasu na amciu)..przykładowy jadłospis
śniadanie:chleb razowy z czymś(2-3 kromki)
2.śniadanie:jabłko
3. jakis wiekszy posiłek(ok.17:30)-np. sztuka mięsa i jakiś ziemniak plus sałatka, potem coś jeszcze przegryze..ale to już mniej, generalnie staram się jeść tak , zby czuć niedosyt...i jeżeli już chudne to tylko z góry, uda jak były tak zostały, nie mam czasu w góle ćwiczyć(nauka, nauka, nauka aż do.......), moja aktywność fizyczna ogranicza się do biegania po szkole i 2-godzinnego spaceru, a do tego od 4 dni jestem chora , siedze sobie w domciu i napycham sie węglami o cholernie wysokim IG...:(((((chociaż czy 4 dni mogą zmarnować cos, nad czym się pracuje 4 miesiace?)...eeehhh..co ja mam zrobić? wykupiłam karnet na basen-2 razy w tyg., ale nawet nie moge z niego korzysatć...bo jestem chora.....tak mi się wydaje, ze jakbym zaczęła normalnie jeść to bym sie zamieniał w......:((((((....no i co ja powinnam zrobić?kto poradzi biednej, już niećwiczącej ucznnicy LO?:(((((((
śniadanie:chleb razowy z czymś(2-3 kromki)
2.śniadanie:jabłko
3. jakis wiekszy posiłek(ok.17:30)-np. sztuka mięsa i jakiś ziemniak plus sałatka, potem coś jeszcze przegryze..ale to już mniej, generalnie staram się jeść tak , zby czuć niedosyt...i jeżeli już chudne to tylko z góry, uda jak były tak zostały, nie mam czasu w góle ćwiczyć(nauka, nauka, nauka aż do.......), moja aktywność fizyczna ogranicza się do biegania po szkole i 2-godzinnego spaceru, a do tego od 4 dni jestem chora , siedze sobie w domciu i napycham sie węglami o cholernie wysokim IG...:(((((chociaż czy 4 dni mogą zmarnować cos, nad czym się pracuje 4 miesiace?)...eeehhh..co ja mam zrobić? wykupiłam karnet na basen-2 razy w tyg., ale nawet nie moge z niego korzysatć...bo jestem chora.....tak mi się wydaje, ze jakbym zaczęła normalnie jeść to bym sie zamieniał w......:((((((....no i co ja powinnam zrobić?kto poradzi biednej, już niećwiczącej ucznnicy LO?:(((((((
...
Napisał(a)
W ogóle Cię nie rozumiem - skoro wiesz że nie powinnaś jeść w taki sposób to czemu to robisz? Skoro wiesz jaki powinien być dobowy rozkład posiłków to dlaczego go nie przestrzegasz? Jeśli wiesz czym skutkuje spożycie węgli o wysokim IG to czemu ich nadużywasz? Jeśli wiesz jak potrzebne są ćwiczenia to czemu nie zamienisz dwóch godzin spaceru na jakiś porządny trening? Jedyne co mogę doradzić to powaznie się nad sobą zastanowić ....
...
Napisał(a)
Dlaczego? jak wracam do domu to jest już 18 i jestem tak zmęczona, ze nie mam na nic siły, a jak jestem w szkole to nie mam ochoty na ani jeden kęs,nadużywam węgli o wysokim IG-bo raz na 4 miesiące chyba nic się nie stanie? nie przestrzegam harmonogramu posiłków-a niby kiedy mam go ułożyć? a dlaczego pisze w ogóle tego posta- bo moze jakiś UCZENNIca ma podobna sytuację i jakoś z niej wyszła....a 2-gdzinny spacer to łączna tygodniowa droga na zajęcia i z powrotem....więc raczej nie da się jej zamienić na porządny trening..i w ogóle nie rozumiem niemiłego tonu odpowiedzi(chyba się czepiam)
...
Napisał(a)
dzięki za mobilizacje, ja naprawdę się zaczęłam nad tym zastanawiać:P
...
Napisał(a)
o to chodziło, tak trzymać
wyobraź sobie że masz na głowie pracę, dom, rodzinę, dzieci, tysiące obowiązków ... a potem otwórz oczy i zobacz jak wiele czasu obecnie przecieka Ci przez palce, niestety bezpowrotnie. Liceum to dla wielu ostatnie lata beztroski w życiu, wykorzystaj to bo im dalej to będzie trudniej (ale ze mnie optymista, nieprawdaż? )
wyobraź sobie że masz na głowie pracę, dom, rodzinę, dzieci, tysiące obowiązków ... a potem otwórz oczy i zobacz jak wiele czasu obecnie przecieka Ci przez palce, niestety bezpowrotnie. Liceum to dla wielu ostatnie lata beztroski w życiu, wykorzystaj to bo im dalej to będzie trudniej (ale ze mnie optymista, nieprawdaż? )
...
Napisał(a)
perspektywa męża, dzieci i uciekajacego przez palce czasu jest bardzoo optymistyczna:P juz nie moge się tego doczekać:P a co do liceum -najpiękniejszego okresu w życiu, racja, racja, jest pięknie, ale optymistycznie zakładając będzie jeszcze piekniej:P(jutro juz zjem płatki owsiane na śniadanie I promise:P)
Polecane artykuły