Erekcja i libido problem

Cześć od 10 stycznia jestem na odbloku, tzn. przybijam HCG 3250iu e2d. Ostatnio wbiłem 2x 5000iu e3d.
Chcę lecieć klasyczny odblok tj. HCG, potem clomid + ew. nolva do tego

Byłem u andro ten mi zalecił odblok: 3 mies, e2d 3250iu HCG + e2d 50mg clomid. Jeździł mi USG po jajkach i brzuchu, powiedział że wszystko GIT. Odblok robię inny niż zalecony, bo nigdzie nie mogłem znaleźć informacji na temat takiego protokołu co mi zaproponował. Do tego nie rozumiem idei blokowania się HCG i przyjmowania clomidu na odblok w jednym czasie.

Póki co wbiłem 32 500iu HCG - 5x ovitrelle.
Mam recepty na jeszcze ponad 100k iu HCG, 50x 50mg clomidu, 90 tabs tamoxa.

Powód zejścia: nie chcę się kłuć całe życie póki co, może po 45rż. Płodność oraz problem z erekcją i libido.
Od października mam ogromny problem z erekcją tzn. od tego czasu stanął mi do seksu/masturbacji tylko 5x. W czym erekcja na ok 50-60%. Odkąd zacząłem bić HCG mam nieregularnie coś na wzór porannych erekcji. Tzn. kiedyś one były twarde jak skała a dziś są chwilowe, nie twarde i moment opadają. Wielkościowo jest to ok. 80-90%. Czym to może być spowodowane?

Ważne info: Od około 2 lat moje podawanie HCG było znikome, np. co 3-4-5miesięcy do tego undery... których często nie czułem, żeby coś mnie ruszały. Badania wrzucę poniżej, do tego latem 2022 szły małe dawki trenu - czy możliwe, że to przez to? Ale potem cały czas leciał Test w dawce +/- 150-200mg/tydz.

Sytuacja jest mega ch**owa, brak erekcji wpływa na obniżenie mega libido bo go nie czuję. Ale mam dni gdzie mam ochotę i nawet na tabsie viagry jest duży problem... Do tego te erekcje są niepełne... Nie jestem w związku, ale nawet do lasek nie mogę zagadać bo jak przyjdzie co do czego to jest totalna ch**nia. Masturbowałem się w styczniu 2x chyba ale znowu wielkość max 60-65%...

USG lekarz mówił, że jest OK. Viagra nie pomaga. k***ica mnie łapie totalna.

Wrzucam badania:

Coś te screeny słabe:
Koniec TRT badania:
Estradiol 127,27 pmol/l 40,38 — 161,52
FSH 0,56 IU/l 0,95 — 11,95
LH 0,97 mIU/ml 0,57 — 12,07
Progesteron 0,67 nmol/l 0,32 — 0,64
Prolaktyna 292,5 mIU/l 72,7 — 407,4
Testosteron 43,256 nmol/l 4,98 — 32,31
Testosteron wolny 34,37 pg/ml 9,10 — 32,20

Początek HCG badania - zbicie prolo:
Estradiol 151,92 pmol/l 40,38 — 161,52
Prolaktyna 83,3 mIU/l 72,7 — 407,4
Testosteron 20,863 nmol/l 4,98 — 32,31

Teraz - lekkie zbicie estro:
Estradiol 103,18 pmol/l 40,38 — 161,52
Testosteron 25,267 nmol/l 4,98 — 32,31

Teść rośnie na HCG, także jajka pracują. Objętościowo widać poprawę, aczkolwiek np. 3dni temu były duże, luźne. A teraz jakby mniejsze i zbite. Pomimo, że poniedziałek i czwartek poszło 5k HCG. Czego totalnie nie rozumiem.
Tu jeszcze wynik jak zaczynałem HCG:
SHBG 14,0 nmol/l 18,3 — 54,1

Mówiłem andro o problemie z erekcją, że chcę odzyskać sprawność. Nie przepisał mi provironu. Kazał tylko brać przez 90 dni póki co, clomid 50mg i 3250iu HCG e2d. W sumie nie wiem, czy powinienem robić ten odblok wg jego zaleceń?

Tylko mnie zastanawia, gdzie leży problem. Na dniach zrobię badania kortyzolu. Bo na pewno ta sytuacja, źle na mnie wpływa. Aczkolwiek praca, życie raczej lajt. Tylko chcę znów móc uprawiać seks jak człowiek... Wyniki wyglądają OK, Test i E2 ok, prolo ok, w diecie zdrowe tłuszcze są. Nie wiem skąd ten problem.

Ja obstawiam, że to kwestia, że w ciągu ostatnich 2 lat mało biłem HCG. Zawsze tego pilnowałem i zawsze dobrze czułem jajka po tym. Niestety temat olałem. A przybicie 5k undera w dawkach na 2/3x paczka rzadko co czułem. Jajka przed podaniem HCG z apteki były mikro, teraz dużo lepiej. Ale czy możliwe, że to kwestia braku tego HCG? Czy skoro organizm reaguje na HCG, produkcja testa rusza, HCG działa na jajka imitując LH - to czy nie powinno już być dobrze? USG - dobre, teraz będę chciał ogarnąć aptekę proviron i zobaczyć może to coś ruszy. Ktoś miał podobnie? Lub znał taki przypadek? Chciałbym, żeby chociaż po tabsie V stał mi mocno na 90-100% jak trzeba a tu z tym jest problem nawet...