UFC 243: Whittaker vs. Adesanya – wyniki i dyskusja

Jeff Bottari/Zuffa LLC/Zuffa LLC via Getty Images

Galę UFC 243 na stadionie w Melbourne oglądało 57 127 osób

Rekordowy wynik sobotniej gali w Australii.

Dokładnie 57 127 osób zasiadło na trybunach stadionu Marvel w Melbourne podczas gali UFC oznaczonej numerem 243 – to nowy rekord organizacji. W ten sposób UFC 243 poprawiło wynik UFC 193 – gali, w walce wieczoru której Holly Holm znokautowała Rondę Rousey. Wówczas na trybunach zasiadło 56 214 fanów, wynik ten po niemal czterech latach został poprawiony przez galę, na której Israel Adesanya rywalizował z Robertem Whittakerem o pas wagi średniej.

Oczywiście nie tylko bohaterowie walki wieczoru przyczynili się do sporego zainteresowania eventem, w rozpisce znajdowali się także inni zawodnicy MMA pochodzący z Australii czy Nowej Zelandii: m.in. Dan Hooker, Tai Tuivasa czy Jake Matthews.

Na trzecie miejsce pod względem liczby osób zasiadających na trybunach spada gala UFC 129, 30 kwietnia w Rogers Centre w Toronto zasiadło 55 724 osoby, które mogły zobaczyć m.in. potyczkę Georgesa St. Pierre’a z Jakem Sheldsem.

A mowilem, ze Whittaker to papierowy mistrz i Israel go pojedzie

Whittaker, mimo iz mial dobry plan skracania dystansu i dobrze mobilnie ruszal sie na nogach, nie byl w staie przeskoczyc zasiegu Israela. Israel to stojkowy wirtouz, uniki glowa oraz kontry to totalny majstersztyk. Fakt, ze potrafi tez zebrac (jak od Gasteluma, Whittaker zreszta tez cos tam trafil raz nawet mocno),ciekawe jestem jak bedzie wygladal z takim wlasnie fizyczym dzikiem jak Costa albo Romero


Zmieniony przez - annihilus w dniu 07/10/2019 11:32:48

annihilus

A mowilem, ze Whittaker to papierowy mistrz i Israel go pojedzie

Może Whittaker nie był papierowym mistrzem tylko Israel jest taki dobry

Whittaker juz z Romero sie ledwo co przeslizgnal po kontrowersyjnych decyzjach - co nie oznacza, ze Romero jest slaby, tylko ze Robert wydawal sie mistrzem malo wiarygodnych tzn. papierowym (czytaj - byc moze wcale nie najlepszym zawodnikiem w dywizji), mam nadzieje ze wyjasnilem


Zmieniony przez - annihilus w dniu 07/10/2019 12:35:32

No racja, też tak uważam i nigdy nie widziałem w nim materiału na mistrza.

Ja w sumie też odniosłem takie wrażenie zwłaszcza po tych walkach z Romero, chociaż przewalczenie z Yoelem 10 rund jest sporym wyczynem. Mimo to mam wrażenie z perspektywy czasu, jakby Whittaker znalazł się na pozycji mistrza trochę przypadkowo i z fartem. Miał dobrą serię zwycięstw, ale nie były to jakieś wybitne nazwiska. Ja bardzo liczyłem, że po tych wszystkich problemach ze zdrowiem i psychiką wróci i pokaże, że faktycznie zasługuje na tytuł mistrza. Lubię Whittakera i mam nadzieję, że da jeszcze dobre walki. Cieszy mnie to, że po przegranej z Adesanyą powiedział, że nigdzie się nie wybiera i będzie wciąż walczył.

Teraz w gejmplanie będzie miał nie tylko na uwadze skracanie dystansu, ale i pamiętanie żeby uważać na kontry Israela

Uważasz, że na tym poziomie nie przygotowali się na to? Chociaz z drugiej strony jak widziałem jak on leci do przodu i zostawia nogi z tyłu to mi, aż ręce opadły...

Robert Whittaker Twitter

Robert Whittaker komentuje swoją porażkę z Israelem Adesanya na UFC 243

Były już mistrz wagi średniej UFC Robert Whittaker uważa, że odniósł sukces w walce przeciwko Israelowi Adesanyi, ale po prostu został trafiony ciosami, które zakończyły walkę.

Israel Adesanya i Robert Whittaker walczyli o niekwestionowany tytuł mistrza wagi średniej w walce wieczoru na gali UFC 243 w Melbourne. Wchodząc do walki, Adesanya posiadał tymczasowy tytuł mistrza, podczas gdy Whittaker był niekwestionowanym mistrzem dywizji 185 funtów. Adesanya w imponujący sposób dołożył kolejną wygraną do swojego nieskazitelnego rekordu pokonując Whittakera przez nokaut w drugiej rundzie.

Żniwiarz był w stanie wziąć udział w konferencji prasowej po walce i w rozmowie z dziennikarzami, były mistrz wyraził przekonanie, że zranił Adesanyę zanim został znokautowany.

Robert Whittaker

„Jest trudny do trafienia. Jest bardzo wysoki i dobrze odchyla się do tyłu. Jest trudny do trafienia sam przyznał, że go uderzyłem i zraniłem w pierwszej rundzie. Próbowałem go uderzyć. Tak, kto wie co by było gdyby…?

Każdy facet próbujący dostać się do wysokiego przeciwnika musi skrócić dystans, a ja pod tym względem miałem sporo prób zakończonych sukcesem. Uderzyłem go. W tej pierwszej rundzie uderzyłem go, zraniłem go, wykonywałem pracę, wyrządzałem obrażenia. Czułem się tam naprawdę dobrze, czułem się jakbym kontrolował walkę. I wtedy po prostu zostałem trafiony”.

Były mistrz Robert Whittaker wydał również oświadczenie w formie filmu oraz tekstu po swojej przegranej z Israelem Adesanya. Oto, co powiedział:

Robert Whittaker

„Chcę tylko podziękować za całą miłość i wsparcie, które odczuwałem od wszystkich, to naprawdę sprawia, że kocham to, co robię. Dzisiejszy wieczór nie należał do mnie, to się zdarza, ale wrócę silniejszy. Zawsze tak robię.”

Whittaker kontynuował w nagraniu:

Robert Whittaker

„Hej, jak się macie? Jest tuż po konferencji prasowej. Dziękuję fanom za wsparcie. Jestem trochę rozczarowany, mówiąc najprościej. Ale jest, jak jest. Dwóch najlepszych uderzaczy na świecie weszło tam i starło się w pojedynku. Zostałem odcięty. Szczerze mówiąc jestem rozczarowany, ale to nie koniec świata. Nigdzie się nie wybieram. Mówię wam, że jestem jednym z najlepszych zawodników na świecie. Czułem się dobrze. Czułem się silny. Czułem się świetnie. Na konferencji prasowej zapytali, czy mogłem zrobić coś innego w walce. Nie. Dziś wieczorem wyszedłem tam i czasami jest tak, że przegrywasz. To się zdarza i to jest gówniana sprawa. Czasami, k**wa, pada na ciebie deszcz, ale trzymaj głowę uniesioną do góry i pracuj dalej”.

https://twitter.com/robwhittakermma/status/1180789728242626562

Przegrana z Adesanyą zakończyła serię dziewięciu zwycięstw z rzędu Whittakera, która obejmowała idealny bilans 8-0 w wadze średniej. Nadal jest on jednym z trzech najlepszych zawodników w dywizji średniej, ale po przegranej z Adesanyą w tak jednostronny sposób, nie ma wątpliwości, że Whittaker będzie musiał wrócić na ścieżkę zwycięstw w starciu z kimś innym, zanim dojdzie do rewanżu.