UFC Fight Night 146: Derrick Lewis vs. Junior dos Santos

W lhw masz Reyesa, Santosa, ciekawe jak potoczy sie dalej kariera Smitha. Blachowicz wysoko

Santos IMO nic nie ugra, A Jano właśnie od niego dostał. Smitha też ubił,a reyens faktoza ciekawy.

Cieszy bardzo przegrana Rothwella, tak mial duzo do powiedzenia o dopingu az sam wpadl, narzekal ze mistrzowie maja pasy bo biora, moze sadzil innych po sobie, bo jak widac bez soczku mu daleko do dawnej formy

JDS zgodnie z przewidywaniami, teraz mu sie znow Rocky wlaczy i bedzie mowil, ze kazdego znokautuje

No Junior nieźle, cieszy jego powrót. Ale też kurde z każdą walką lhw i hw widać... jak dobrzy są Cormier i Jones

Widac tez jaki zalosny poziom jest w hw obecnie. Ta walka momentami wygladala komicznie ze strony Lewisa. Wielki silny grubas, z odpornym lbem, ktorego jedynym skilem jest umiejetnosc wyprowadzania szybkich pojedynczych atakow. Zero cardio nadal. Te proby kopniec niektore z wymachiwaniem rekami, usmialem sie, tak ja kopalem jako korpulentny grubasek w piatek klasie podstawowki, pociesznie
Patrzac na niego az pcha sie na usta powiedziec: "Ale przeciez on nic nie umie", jak matematyk moj na maturze ustnej

https://twitter.com/i/status/1104588028448829441 

Oczywiscie ze wzgledu na sile jego ataki sa niebezpieczne, ale jesli chodzi o techniczne umiejetnosci i cardio... I to jest czolowka swiatowa hw

Podobało mi się te kopnięcie z pół obrotu

Fajnie weszlo w sadlo

Teraz bezwzględnie powinni zrobić JDS vs Ngannou o prawo do walki o pas. Wcześniej chciałem, żeby Miocic zawalczył z Cormierem, ale wtedy nie zaakceptował walki w short notice i mieliśmy Lewis vs Cormier. W dodatku ostatni raz walczył w lipcu. Szkoda, że ten Lesnar się wpieprzył do kolejki i sporo namieszał. Szczerze w ogóle mnie nie interesuje Cormier vs Lesnar. W stójce Lesnar jest znacznie słabszy, w zapasach jest niezły, ale Cormier o wiele lepszy. Cormier we wszystkim jest praktycznie lepszy. Wolałbym zobaczyć pojedynek Cormiera z JDSem lub Ngannou.

Co do JDSa to podobał mi się jego występ i to, że nie bazuje jedynie na boksie. Była obrotówka, która rozwaliła kichy i kilka fajnych ciosów, no i pokazał się ten obszerny prawy, którym znokautował Caina i znokdaunował w pierwszej rundzie kiedyś Hunta. Fajnie, że bije jaby. Problem u JDS jest to, że trochę ma kiepskie warunki fizyczne, bo będąc wyższy od Lewisa, ma mniejszy zasięg o 2'. No i jeszcze jedno ze szczęką JDS nadal nie jest tak źle, przyjął soczysty prawe od Lewisa i było ok.

Rothwell myślałem, że se poradzi, bo obstawiałem JDSa i Rothwella. Blagoy jest chyba tak gdzieś na poziomie Tybury.

Co do Lewisa to cardio rzeczywiście słabe, mało ciosów, ale mocne. Technicznie bieda, ale cały czas groźny.