bellafioreAż mnie wcięło po tak wnikliwej analizie mojego stanu zdrowia, sposobu odżywiania (łącznie z ilością witamin i minerałów) płynące ze stwierdzenia, że czegoś nie mogę bez podania przyczyny.
Nie wiem czy jest sens komentować całą wypowiedź, powiem tylko tyle, że jestem wychowywana na mleku od swojskiej, wiejskiej krowy, a to czego nie mogę jeść wynika głównie z chorowania na celiakię, której nie da się wyleczyć (i żeby glifosat miał coś do tego nie słyszałam, a zajmuję się tym naukowo, więc jeśli masz tylko jakieś potwierdzenie w badaniach to chętnie poznam, przyda się), natomiast brak częstej, regularnej aktywności fizycznej powoduje u mnie nerwobóle i spięcia mięśni, więc muszę często trenować i bez tego stan mojego zdrowia ulega pogorszeniu (a skoro twierdzisz, że dodaje stanów zapalnych, bo jest mega obciążający dla organizmu - zobacz co się zawiera w tym treningu, one nie powodują u mnie nawet dużego zmęczenia, mają korygować funkcje układu ruchu, tyle).
Z całym szacunkiem do Twojej wiedzy i zapewne dużego doświadczenia nie polecam wyciągania pochopnych wniosków, bo można tym sposobem łatwo krzywdę ludziom zrobić.
bell - nikomu krzywdy nie zrobiłem, robiliśmy nawet różne duże projekty w ramach forum. Niestety nauka wyłącznie akademicka nie dostarczy Ci wszystkich informacji o organiźmie, dlatego tak mocno naciskam na podejście holistyczne. Sam jestem w szkole medycznej i niestety zdarzają się profesorowie zamknięci totalnie, a zdarzają się wykładowcy bardzo otwarci - od takich najwięcej się uczymy. Musisz wziąć też poprawkę na to, że w swoim życiu sporo widziałem i przypadków tragicznych śmierci i innych, ale były też rzeczy pozytywne np wychodzenie dzieci z nowotworów, gdzie już były tak zuubożałe witaminowo i mineralnie, że był szkorbut... to też może sprawiać wrażenie, że jestem trochę znieczulony, ale jak mi jakiś lekarz mówi, że insulinooporność jest nieuleczalna albo że łuszczyca jest chorobą autoimmunologiczną i też jest nie do wyleczenia to załamuje ręce, bo moja matka była w szpitalu nawet na łuszczycę, zmieniliśmy odżywianie - zeszło wszystko...lekarka prowadząca, że "niemożliwe" "cud" żaden cud. I wkurza mnie też jak widzę, że cukrzycę próbują leczyć insuliną... to jest totalnie chore. Taki doktor - Koziejczyk dając wlewy z wit. C dzieciom chorym na nowotwór dostał propozycję nie do odrzucenia ! albo zaprzestanie swoich ozdrowieńczych praktyk albo out z zawodu, bo kasa musi się zgadzać z napływu leków i utrzymania wszystkich ludzi, którzy zdychają w okropnych warunkach! tak, zdychają...to nie jest umieranie, łapanie tlenu jak ryba przez ponad 2 godziny - to są straszne męki i nikomu tego nie życzę.
Skoro się czegoś nie da wyleczyć - to po co to leczyć?
Widziałaś jakiekolwiek badania na roundupie? nigdzie takich nie znajdziesz
Czy potrzebujesz badań na to, że arszenik to trucizna ? no zdroworozsądkowe podejście mówi o tym, że nie.
A jeśli teraz robisz oprysk roślin i od tego mutuje białko w roślinie i trzeba tej toksyny coraz więcej, bo roślina zmienia swoje przystosowanie to nie trudno się domyślić, że Ty zjadając coś takiego wkrótce zachorujesz. I to jest mega przykre.
Sam fakt, że trenujesz tylko ze względu na nerwobóle (komfort) jest bardzo smutne, bo co w przypadku jakbyś nie mogła trenować? człowiek się męczy...

niestety częsty trening to kolejny stres dla organizmu
inna rzecz, że bólu płynących z kości należy szukać w pierwszej kolejności przy nerkach, a nie w kościach samych w sobie