Z Wyborczej:
Andrzej Gołota uzgodnił i podpisał kontrakt na nową walkę z Chrisem Byrdem. Odbędzie się 10 lipca, prawdopodobnie znów w nowojorskiej Madison Square Garden.
To będzie trzecia szansa 36-letniego Gołoty (38 zwycięstwa, 4 porażki, 1 remis) na zdobycie tytułu, podobnie jak w pierwszym pojedynku z Byrdem na wagę pasa jednej z trzech najbardziej prestiżowych organizacji pięściarskich - IBF.
Gołota, jego menedżer i przyjaciel Ziggi Rozalski i trener Sam Colona są od piątku na Florydzie. Jak mówi Rozalski - "na barbecue". Ale nie do końca jest to towarzyska wizyta. W sobotę w wielkiej rezydencji Don Kinga na Florydzie - siedem sypialni i basen - ekipa Polaka rozliczyła się finansowo z walki z Byrdem, która odbyła się 17 kwietnia. Okazało się, że 125 tys. dol., o których pisała prasa jako honorarium, było tylko zwrotem kosztów za treningi. Prawdziwe honorarium jest dużo wyższe i wynosi prawdopodobnie około 400 tys. dol. - Nie będę mówił o pieniądzach - powiedział Rozalski. - Wszyscy jesteśmy zadowoleni.
Tego samego dnia King pokazał Gołocie nowy kontrakt - na walkę z Byrdem 10 lipca. Gołota krótko się zastanawiał przed podpisaniem. - Jak Andrzej chce tej walki, to wszyscy podpisujemy kontrakt. Jakby nie chciał, nie namawiałbym go - mówi Rozalski.
Jednak po walce Rozalski i Colona twierdzili, że rewanż jest niepotrzebny, bo sędziowie oszukali Polaka, który wyraźnie wygrał pojedynek. Faktycznie, gdyby nie ewidentna pomyłka sędziego Melviny Lathan, która w ostatniej rundzie dała zwycięstwo Byrdowi, Gołota byłby mistrzem świata. - To na razie jedyny logiczny krok. Rewanż jest najbardziej medialny. Ludzie wiedzą, że była to bardzo dobra walka i kupią transmisję. Podobnie telewizja HBO - tłumaczy Rozalski.
W poniedziałek do Kinga przyjeżdża Byrd. Już w środę promotor mówił mu o tym, że chce zorganizować rewanż. Wstępnie 34-letni Byrd (37 zwycięstwa, 2 porażki, 1 remis) podobno się zgodził. W poniedziałek Amerykanin ma podpisać kontrakt. Pozostaje kwestia rankingu organizacji IBF - numerem 1 na liście pretendentów jest Jameel McCline. Jego promotor Cedric Kushner uzyskał zapewnienie IBF, że następną walką Byrda będzie obrona tytułu z McCline'em. - Nie mam pojęcia, jak McCline znalazł się na czele rankingu. To niebywałe. Gołota, który zremisował z mistrzem, jest niżej niż on? To bzdura. Gołota powinien być numerem 1 i będziemy tak działać, jakby był. Nie sądzę, aby przy możliwościach Kinga to był jakiś problem - powiedział Rozalski.
Czy King zamierza zapłacić McClinowi odstępne, aby pretendent się wycofał lub odłożył swoje ambicje na później? - Na pewno nie. Nie będzie z kim dzielić się pieniędzmi - stwierdził Rozalski. W grę wchodziłaby jeszcze walka z Johnnym Ruizem, ale jak twierdzi Rozalski, „na walkach Ruiza ludzie krzyczą »bullshit! «. Kto kupi taki pojedynek?".
W poniedziałek Polak miał przejść operację zespolenia ścięgna mięśnia dwugłowego z kością przedramienia. Nabawił się tej kontuzji w piątej lub szóstej rundzie pojedynku w Madison Square Garden. - Obrzęk zniknął, Andrzej już dzisiaj biegał. Szybko doszedł do siebie i operacji nie będzie - powiedział Rozalski.
Ojciec Dyrektor Dzialu K-1 www.mmaniacs.pl 2003 - 2010