Tradzik cz2

Powiedz mi jeszcze jak sobie z przebarwieniami radzisz ?

U mnie akurat nie ma tragedii. Te, co z początku były widoczne na twarzy, już praktycznie ma żadnego śladu. Trochę pozostały na klatce piersiowej, ale już po 2 latach opalania nie stanowią dla mnie żadnego problemu :)

Czyli Ty jesteś jednak za tym że słońce na "nasze gęby" jak najbardziej tak ;) ?

Moim zdaniem nie ma żadnych przeciwwskazań. Ba! W okresie letnim znaleźć u mnie jakiegoś pryszczyka to zazwyczaj trzeba było się postarać.. ;) . Oczywiście wszystko w granicach rozsądku :)


Zmieniony przez - WnMPapa w dniu 2016-06-20 13:32:23

WnMPapa

Moim zdaniem nie ma żadnych przeciwwskazań. Ba! W okresie letnim znaleźć u mnie jakiegoś pryszczyka to zazwyczaj trzeba było się postarać.. ;) . Oczywiście wszystko w granicach rozsądku :)



Zmieniony przez - WnMPapa w dniu 2016-06-20 13:32:23

Właśnie też mi się tak wydaje że jednak słońce fajnie działa mimo że jest dużo sporów bo w lecie jakby troche lepsza ta twarz :)

Ale lipa tylko twarz chyba cięzki etap bo nie chce tak opalać bardzo hah :D Mam też taką maść bliznastil kojarzysz ?

Nie, ani nie korzystałem, ani nawet nie kojarzę. Ogólnie brat, na przykład przechodził zabieg laserowy na "redukcję" blizn, jednak moim zdaniem nie jest to warte zachodu. Jest to dość kosztowne, a efekty jak są, to raczej znikome. Ciężko, żeby w trakcie jednych wakacji blizny stały się jakoś super przyjemne w wyglądzie. Tak patrzę po zdjęciach, to jakoś rok-półtora zanim ten czerwonawo/fioletowy kolor blizn zgrał się w kolorze ze skórą. Cierpliwości ;)

PS. Do tej pory został mi w sumie tylko jeden drażniący keltoid, w przypadku którego może kiedyś zdecyduję się na zabieg laserowy ;)


Zmieniony przez - WnMPapa w dniu 2016-06-23 21:05:06

Hmm wyskoczyło mi pare krostek... tylko tyle że piwko wypiłem... ale czasem nic nie wyskakiwało tak myślę że może po jajach musze testy dalej prowadzic...

Ewentualnie tak myślę że od fruktozy zjadło sie parę jabłek... już tak gdybam...