W debacie udział wzięli wiceprezydent stolicy Andrzej Urbański, były prezydent Warszawy, a obecnie radny Wojciech Kozak, prezes zarządu Grupy ITI Jan Wejchert oraz prezes Legii Warszawa SSA Edward Trylnik. Organizatorem spotkania była "Gazeta Wyborcza".
Urbański przypomniał, że prezydent stolicy Lech Kaczyński podjął decyzję o budowie Stadionu Narodowego na terenach należących do miasta, w pobliżu obiektu przy ul. Łazienkowskiej, użytkowanego obecnie przez Legię. Mecze na nim rozgrywałaby także reprezentacja Polski.
"Aby uniknąć różnych problemów, zdecydowaliśmy się rozpocząć budowę stadionu ze środków miejskich. Udział pieniędzy publicznych jest poza tym niezbędny, aby liczyć na dofinansowanie inwestycji przez organy rządowe" - zaznaczył Urbański.
"W późniejszej fazie inwestycji może powstać spółka, np. z udziałem inwestora prywatnego" - dodał Urbański i poinformował, że został już ustalony skład komisji przetargowej, która zadecyduje o wyborze projektanta i wykonawcy stadionu, a przetarg ten powinien zostać przeprowadzony jeszcze w tym roku.
"Z naszych planów wynika, że na wiosnę przyszłego roku na plac budowy powinny wjechać pierwsze koparki. A za 24-36 miesięcy stadion powinien być gotowy" - ocenił.
Wiceprezydent Warszawy zwrócił także uwagę na przepisy prawa, które uniemożliwiają władzom polskich miast pomoc sportowi.
"Na tzw. sport zawodowy nie możemy przeznaczyć nawet złotówki, ani pomóc firmom, które chcą go wspierać. Łatwiej zorganizować koncert muzyczny dla pięciu tysięcy osób niż pomóc zbudować stadion, na którym kilkadziesiąt razy w roku mecze będzie oglądać po kilkanaście tysięcy ludzi" - podkreślił.
Poinformował także, że 25 marca Rada Miasta zadecyduje o budżecie na obecny rok, w którym władze stolicy sześć milionów złotych przeznaczyły na modernizację (oświetlenie, murawa, dach) obecnego stadionu przy ul. Łazienkowskiej, a osiem milionów na pierwsze prace związane z budową Stadionu Narodowego.
Z koncepcją obecnych władz stolicy nie zgadza się były prezydent Warszawy, a obecnie radny Wojciech Kozak. W jego opinii optymalnym rozwiązaniem było zawiązanie spółki, do której miasto wniosłoby tereny, a inwestor prywatny wybudowałby stadion. Taka spółka istniała, ale obecne władze stolicy wstrzymały jej działalność.
"Jestem za tym, aby nowoczesny stadion piłkarski powstał w Warszawie jak najszybciej, ale uważam, że w obecnej sytuacji politycznej i ekonomicznej środki na budowę takiego obiektu nie powinny pochodzić wyłącznie z kasy miejskiej. Z kolei tereny wokół stadionu powinny zostać przeznaczone na działalność komercyjną, z której środki pozwolą utrzymać stadion" - dodał.
Uczestnicy debaty podkreślili, że obecnie nie ma możliwości, by na nowo powstałym stadionie rozgrywała mecze nie tylko Legia. "Konflikty i podziały w warszawskim środowisku piłkarskim są zbyt poważne, by na nowym obiekcie grała także Polonia" - zgodnie twierdzono.
Drugim tematem piątkowej debaty był aktualny stan negocjacji w sprawie przejęcia większościowego pakietu akcji Klubu Piłkarskiego Legii Warszawa SSA przez koncern medialny ITI. Termin umowy przedwstępnej zawartej między ITI a posiadającym obecnie 80 procent akcji klubu Pol-Mot Holding SA mija 30 marca.
"Do końca marca musi zapaść decyzja w tej sprawie - ogłosił prezes zarządu ITI Jan Wejchert. - Do uzgodnienia pozostały tylko dwie sprawy. Po pierwsze kwestia korzystania przez spółkę z logo klubu, którego właścicielem jest stowarzyszenie CWKS Legia, a po drugie - zasady użytkowania przez Legię SSA obecnego stadionu".
"Wciąż nie ma umowy dzierżawy stadionu między ITI a miastem. Aby umowa obowiązywała na czas dłuższy niż trzy lata, a ze względu na potencjalnych sponsorów i reklamodawców tylko taki termin nas interesuje, zgodę musi na nią wyrazić Rada Miasta" - powiedział Wejchert.
"Uważam, że są szanse, aby Rada Miasta zaakceptowała umowę dzierżawy stadionu przy ulicy Łazienkowskiej na okres dłuższy niż trzy lata" - ocenił jej były przewodniczący, Wojciech Kozak.
Wejchert zadeklarował, że holding ITI chciałby także uczestniczyć w budowaniu nowego stadionu, a możliwe są trzy scenariusze współpracy między tą firmą a miastem.
Szybkiego zakończenia negocjacji z ITI życzy też sobie prezes Legii Edward Trylnik: "Chciałbym, aby negocjacje między miastem oraz CWKS Legia a firmą ITI jak najszybciej dobiegły końca. Mam nadzieję, że tak się stanie, bo problemów systematycznie ubywa".
Trylnik dodał, że koncern medialny już pomógł klubowi, pożyczając pieniądze, które zostały wykorzystane m.in. na uregulowanie zaległości finansowych wobec piłkarzy.
Prezes ITI uspokajał, że nie ma powodów, by analizować negatywny scenariusz: "Jestem optymistą. W przyszłym tygodniu powinno dojść do porozumienia z CWKS Legia, a 23, może 24 marca mam nadzieję, że podpiszemy umowę o dzierżawie stadionu Wojska Polskiego".
"Mam nadzieję, że 1 kwietnia Grupa ITI będzie właścicielem 80 procent akcji Legii. I od tego momentu zaczniemy budowę klubu piłkarskiego na miarę naszych i kibiców marzeń" - zakończył Jan Wejchert.
Onet.pl
Podaruj dzieciakom coś od siebie http://www.pajacyk.pl/ <--------- just do it !!!