RIZIN FF - Fedor Powraca!

Po części się zgodzę, ale z drugiej strony ruch Fedora jest dla mnie w pełni zrozumiały

To rozumiemy to troche inaczej, chęć walki jest czyms zwierzęcym, nie każdy sportowiec to ma.
Prosta zasada, nie wchodzisz do oktagonu tylko żeby wygrać, wchodzisz żeby zdominować drugiego faceta, być ponad nim. Fiedzia taki nie jest, masa sportowców olimpijczyków też nie.
Lawler jest fight animal, Cerrone, Conor nawet i sporo innych.
Grind tu sie nie zgodzę, mentalność około syberyjskich rosjan to coś zupełnie innego, od setek lat maja wpojoną skromność.

ja rozumie jego wybor, ale wlasnie tak jak opisalem. oczywiscie nie chce sie spierac, bo nie bede udawal internetowego psychologa

jednak niby skromnosc a zdrugiej strony ogromna duma-wielki patriota, moim zdaniem teskniacy za ZSRR, widzacy siebie zawsze jako przedstawiciela Rosji


Zmieniony przez - grind w dniu 2015-10-08 10:48:42

Warto posłuchać, Duane wyrasta na trenera nr 1.

Nic w tym złego? Wartości ponad czasowe, to że nie lubie ruskich (jako państwa) historycznie, mentalnie, nie znaczy że nie doceniam patriotyzmu.
Zresztą patriotyzm jest postawą skromnych ludzi bo to stawianie dobra ogółu ponad swój własny.

Dlatego między innymi uważam Dmowskiego i Popławskiego za wiekszych patriotów niz Piłsudski.
Sorry za spam ale tematy mi sie pomylily.

ja nie krytykuje patriotyzmu w zadnym wypadku-chodzi mi o ten ruski "imperializm"

Brytyjski imperializm, amerykański, niemiecki, rosyjski bardziej niż radziecki.
Militaryzm, bo sambo z którego się wywodzi o styl militarny. To sie wszystko układa w sensowna całość, w Fiedzi siedzi taka ludowa madrość, on nie jest cocky, zarozumiały przez swoje osiągnięcia, troche wykorzystany przez otoczenie ale nie na poziomie Tysona.
Dobry ruch, zobaczycie, jeśli poczuje mięte do rywalizacji ponownie, to może superfajt w Japonii a może epizod w UFC.

szanuje twoje zdanie, mimo ze mam inna teorie. zobaczymy co pakaze czas

Emelianenko nie musiał iść do UFC ponieważ nie musiał niczego udowadniać przed sobą i innymi. Chciał wrócić i sprawdzić się, czy jeszcze może walczyć i wybrał najlepszą dla siebie opcję, to normalne. Ludzie go krytykują za ten wybór, bo wielu od dawna chciało go zobaczyć w UFC w konfrontacji z obecnie najlepszymi, ale co by mu dało to, że poszedłby do UFC i przegrał kolejne walki? Macie pretensję do niego, że chce zarobić? Kto by nie chciał?