grindHaha wiedzialem ze po tej walce nie obedzie sie bez nawiazan do Reema i umniejszania jego zwyciestwa na Grubym.
Batnett wypadl slabo jak na poziom rywala moim zdaniem. Roy to nie czolowka a Warmaster meczyl sie z nim 5 rund. To juz niestety nie ten sam Barnett...a szkoda.
Czulem ze Hall ubije Musasiego. PIEKNY finisz, czysto na leb stopa, kolano ladnie. Piekny finisz!
Zmieniony przez - grind w dniu 9/27/2015 6:45:38 PM
Ja mu nie umniejszam, Reem zdominował w dystansie Nelsona a Barnett w dystansie i w klinczu, Cormier nawet zdominował w stójce dlatego ja tylko podkreślam to, że Nelsona w parterze nie jest łatwo pojechać ani go do tego parteru obalić. No i to że nie skończył Nelsona też nie jest czymś złym, bo mało kto Nelsona kończy, Werdum obecny mistrz też go nie skończył, Miocic i JDS też go nie skończyli. Reem czy Barnett pokazali klasę wyraźnie wygrywając z nim na pkt ja tylko zwracam uwagę na niedoceniane zapasy(co pokazał w tej walce) i parter Nelsona a także na mit, że Nelson szybko pada kondycyjnie a mimo wp******u jaki otrzymał 5 rund walczył i był zagrożeniem pod koniec walki mimo, że ta walka była 10 minut dłuższa i dużo bardziej wyczerpująca niż walka z Reemem dla Nelsona, który miał sporo prób obaleń, było mnóstwo klinczu i dostał więcej uderzeń ostatecznie, do tego sam wyprowadził więcej uderzeń.
Szczęka Mousasiego jednak nie bez powodu jest legendarna, gościa i tak całkowicie nie odcięło, większość po tej obrotówce byłaby sztywna, oczywiście ciężko porównać jak siadła wtedy a jak teraz do walki z tym ogórem Adamem Cellą czy jak mu tam było, ale ten padł jak martwy, Mousasi jeszcze kolano na pysk i mocne ciosy w parterze dostał a automat jeszcze działał, ale chłop był skończony, piękna praca sędziego, trochę nie był zdecydowany, ale ostatecznie świetnie wyszło, bo gdyby po kolanie i paru ciosach przerwał to byłoby, że za wcześnie i płacz a tak nie ma wątpliwości.