Wiek : 20
Waga : 74
Wzrost : 158
Obwód w biuście(1) : 100
Obwód talii w najwęższym miejscu (2): 83
Obwód bioder (3): 103
Obwód uda w najszerszym miejscu: 63
W którym miejscu najszybciej tyjesz : proporcjonalnie
W którym miejscu najszybciej chudniesz : proporcjonalnie
Uprawiany sport lub inne formy aktywności: (jak często) siłownia 3x w tygodniu, rower 6x w tygodniu
Co lubisz jeść na śniadanie: owoce
Co lubisz jeść na obiad : warzywa
Co jako przekąskę : warzywa
Co jako deser : owoce
Ograniczenia żywieniowe : mleko i jego przetwory, mięso (ryby i drób w ograniczonych ilosciach)
czy regularnie miesiączkujesz: tak
czy bierzesz tabletki hormonalne: tak, z progesteronem (nadmiar estrogenów; zatrzymuję wodę, ale gin twierdzi, że wszystko w normie)
czy rodziłaś: nie
stan zdrowia: wszystkie badania poza poziomem estrogenów wzorcowe
Preferowane formy aktywności fizycznej : siłownia
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty : Thermo Pump aktualnie przed siłownią
Stosowane wcześniej diety : wszystkie: kopenhaska, głodówki, dukan, judy mazel, gaca, weganizm, south beach, bananowa, ryżowa, 1200, ...
Całe życie walczę z wagą, pierwszy raz odchudzałam się w wieku 10 lat. Od tego czasu niemalże nie jem żadnego zboża ani cukru (z pominięciem jakichś wyjazdów, świąt itp.), mimo to moja waga non stop się waha. Mam za sobą chyba wszystkie diety świata: Judy Mazel, Kopenhaska, weganizm, Dukana, nieskowęglowa, 1000 kcal, Kwaśniewskiego, Gacy, Natur House, Cambridge, kapuściana, Montiganca, Sotuh Beach...
Problem w tym, że kiedy udawało mi się schudnąć, byłam taka stęskniona za jedzeniem, że zawsze następował efekt jojo...
Od kilku lat jem po prostu zdrowo. Cukier i zboża od święta, zero nabiału, bazuję głównie na owocach i warzywach oraz orzechach, rok temu wykluczyłam ze swojej diety również mięso. No i... to nic nie dało.
Będąc na weganizmie przytyłam od roku ok. 7 kg.
Od 7 do 17 roku życia 2 razy w tygodniu grałam w tenisa. Później na 2 lata całkowicie zrezygnowałam ze sportu przez zerwane więzadło w kolanie (już wyleczone). Od października 2014 chodzę na siłownię co drugi dzień, z tym że z przerwami - miesiąc albo dwa siłowni, miesiąc przerwy (sesja, wyjazdy, choroby...). Od lutego superregularnie co 2-3 dzień.
Do grudnia realizowałam trening ułożony dla mnie przez rehabilitanta:
4x12 wyciskanie na suwnicy
4x12 półprzysiad ze sztangą trzymana na barkach
4x12 wspięcia na palce stojąc
4x12 odwodzenie nóg na maszynie
4x12 przywodzenie nóg na maszynie
4x20 brzuszki
60 min orbitrek
Od stycznia realizowałam trening ułożony przez trenera personalnego:
1x30 wyciskanie na suwnicy
1x30 uginanie nóg na maszynie siedząc
1x30 prostowanie na maszynie
1x30 odwodzenie nóg na maszynie
1x30 przywodzenie nóg na maszynie
1x30 przysiady
1x30 przysiady na bosu
całość 3x
1x30 półprzysiad ze sztangą trzymaną na barkach
1x100 brzuszków prostych
1x30 półprzysiad ze sztangą trzymaną na barkach
2x50 brzuszków skośnych
1x30 półprzysiad ze sztangą trzymaną na barkach
1x50 unoszenie pośladków leżąć
60 min orbitrek
Miesiąc temu wykupiłam u innego trenera plan dietetyczny i siłowniowy. Stwierdzilam, że zmuszę się do jedzenia mięsa i jajek - wszystko, byleby schudnąć. W miesiąc przytyłam 3,5 kg i po 3 cm w obwodach.
śniadanie: jajecznica z 3-4 jaj ( 1 żółtko + 3-4 białek), 70g płatków owsianych
Posiłki (2,3,4): 75-80g mięsa (ryba, kurczak), 40-50g ryżu brązowego, warzywa
Kolacja: 30 g migdałów, 75-100 g ryby
mówiłam, że to było za duzo jedzenia, ale miałam spróbować, w końcu obcinałam jeden posiłek, ale dostałam opieprz, więc wpychałam w siebie na siłę wszystko. rozciągnął mi się żołądek
przytylam 2 kg w 2 tygodnie, więc nastąpiła zmiana diety:
1. sok warzywny - 300marchewka 100burak
2. 50gram ryby i warzywa
3. 50gram ryby i 40gram ryzu brazowego / zupa warzywna 50gram soczewicy ugotowanej z warzywami z odrobina vegety eko
4. 50gram ryby i 40gram ryzu brazowego
5. tunczyk z wody i migdaly
oczywiście teraz po tym śniadaniu, przyzwyczajona do płatków i jajecznicy, chodzę głodna
po 2 tyg znowu + 1,5 kg na wadze, przestałam nosić spodnie, bo nie mogę się zapiąć, same spodnice
Siłownia 3x w tygodniu:
Trening 1: (klatka, barki,plecy)
rozpietki hantlami na ławce skośnej 3 serie po 10-12 powtórzeń
wyciskanie hantli leżąc na ławce poziomej 3 serie po 10-12
wyciskanie hantli stojąc nad głowę 3 serie po 8-12
unoszenie rąk z hantlami na boki stojąc 3 serie po 10-12
unoszenie rąk z hantlami do przodu na przemian stojąc 3 serie po 10-12
wiosłowanie hantlą w pochyle tułowia 4 serie po 10-12
przysiąganie drążka do karku siedząc na atlasie (plecy)
+brzuch (unoszenie nóg w góre leżąc na ławce 3 serie po max + brzuszki na skośniku do brzucha 3 serie po max)
Trening 2: (biceps, triceps)
-uginanie rąk z hantlami stojąc bez skręcania dłoni 3 serie po 8-12
-uginanie reki z hantlą w oparciu o modlitewnik 2 serie po max
-francuskie wyciskanie hantlami leżąc (w kazdej dłoni mała hantla) (opuszczamy ręce do uszu i z powrotem) 3-4 serie po 10-12
-prostowanie rąk stojąc (atlas) 2 serie po 8-12
Trening 3: (nogi)
-martwy ciąg na prostych nogach z hantlami w dłoniach (dwugłowy) 3 serie po 10-12
-przysiady ze sztangą (samą sztangą ) dwie takie serie (10 szybkich przysiadów + 5 wolnych + 5 szybkich + zejść nisko ze sztangą i zrobić 5 pół przysiadów + 5 szybkich przysiadów..koniec serii)
1-2 serie przysiadów z ciężarem po 8-10 powtórzeń
3 serie wykroków chodzonych z hantlami w dłoniach dowolnej długości (do pierwszego bólu)
wspięcia na palce ze sztangą lub siedząc w maszynie do łydek 3-4 serie po max
Brzuch 2 razy w tygodniu po 6-8 serii po minimum 10 powtórzeń aż do maksimum.
Do tego prawie codziennie 1,5 h na rowerze.
Błagam, pomóżcie mi. Prawdopodobnie siedmioma latami głodówek i d****nych diet rozwaliłam sobie maksymalnie metabolizm.
Ale jak to może być, że ja tylko tyję. Przestałam wychodzić do ludzi, bo źle się czuję w swoim ciele - tylko na siłownię i rower i jak muszę, to na uczelnię, ale tak żeby jak najmniej gadać z ludźmi, bo moja pewność siebie ze 100 zmalała do 10...
Czy mam kontynuować tamtą dietę redukcyjną i poczekać, aż metabolizm się rozkręci i zacznę chudnąć? Ale ile jeszcze będę czekać? 5 kg? 10? I tak już w tej chwili mam ze 20 kg nadwagi...
Przepraszam za tak pocięte fotki, ale mam zbyt charakterystyczne mieszkanie...
Zmieniony przez - kurkapopka w dniu 2015-05-05 16:43:56