NA ostatnie wakacje leciałem wakacyjny zestaw, Tren E, propek, winko, gdzie podczas cyklu zacząłem czuć już suty.
Zrobiłem badania prolka lekko ponad stan estro wywalone w kosmos ale to przez tren (przekłamanie) profilaktycznie poleciało exe, ale ono pomogło na tyle że tak jak by blokowało dalszy rozwój.
Po cyklu guzki sie wstapiły i zostal tylko jeden na lewym sutku albo to juz był atylko taka wkreta.
obecnie lecę Enan + deka ten zestaw ciagne od października i gino zaczęło znowu mnie dopadać,
Zrobiłem badania i estro lekko ponad norme tzn norma była cos do 150/170 a ja miałem 225
Wrzuciłem znowu exe i znowu ten sam przypadek gino nie znikło ale tak jak by tylko przestało sie rozwijać, co najciekawsze dake 25mg ed powoduje wyhamowanie u mnie tego gina, natomiast jak próbuje dawke zmniejszyć czyli np 25mg e3d zaczynam znowu czuć suta.
I teraz tak ostatnio czyli w tamtym tyg poleciałem znowu 3 dni z rzędu po 25mg i gino sie uspokoiło a nawet lekko wstapiło, ostatnia tabletke wziąłem w czwartek, w piatek poszedłem na badania:
Prolaktyna 86 -324 u mnie 124,5
Estro 28- 156 u mnie 119,4
i Jakoś od wczoraj znowu czuje suta i jak by nowe guzki, wczoraj poleciało znowu 25mg exe, ale wydaje mi się że 25mg 2x week to za mało.
Może jutro powtórzę badania i zobacze jak stoi estro po 2 dniach bez exe, albo wytrzymam do piatku czyli po 3 dniach, juz sam nie wiem jak to przyatakować
Co robić, jak to zwalczyć, czytałem o letro że niektórym pomaga, nawet potrafi wciagnac gino że nie ma śladu, w domu jest jeszcze tamox....