170 lbs: Robbie Lawler pok. Johnny’ego Hendricksa przez niejednogłośną decyzję (48-47, 47-48, 49-49).
Główna karta:
Pojedynek o pas mistrza UFC w wadze lekkiej
155 lbs: Anthony Pettis pok. Gilberta Melendeza przez poddanie (gilotyna), 1:53, runda 2.
Oglądnąłem całą galę:
White-Collard - fajna walka pełna akcji.
Sergio Pettis udowadnia kolejnymi występami, że ma mega potencjał i talent po bracie. Na początku walki dostał czystego lewego sierpowego, ale w 2R ładnie mu naj**ał i okazał się technicznie dużo lepszy tylko nawet na kogucią za bardzo warunków fizycznych nie ma, przy Hobarze był malutki.
Pennington ładnie zakończyła, ale tylko to było fajnego w tej walce.
Anderson-Jones - jak to brzmi nie ma co komentować też.
Samman popisał się zaj**istym head kickiem. Gordon próbował go zależeć, ale się nie udało xD.
k***a, ale ch**nia z tą walką Faber-Rivera. Rivera świetnie sobie radził, wygrał 1 rundę a tu Yamasaki k***a nie zauważył palca w oko więc ta przegrana mało co się liczy. Palec w oko wręcz DAŁ Faberowi obalenie a tam z jego parterem a zwłaszcza specjalnością do RNC to była tylko formalność a Rivera był wciąż zraniony tym palcem. Rewanż powinni zrobić a wygrana powinna być NC, to był czysty palec w oko a nie cios, no ale ch** nie cofnął tego. Mówi to ktoś kto kibicował Faberowi w tej walce.
Tak jak się spodziewałem, Ferguson przetrwał 1R i dzięki kondycji i technice poddał go. Powinien dostać kogoś z Top 10, bo ma bilans w UFC 7-1!
Duffee w bardzo ładnym stylu wrócił, poważne problemy ze zdrowiem, zakaz TRT, 2 letnia przerwa i KO w pół minuty tylko na kim!? no właśnie więc poczekajmy do następnej walki
Browne nie wyglądał najlepiej. Schaub był w stanie obalać co zrobić raz albo dwa razy nie pamiętam. W stójce też do czasu podbródkowego nie mógł trafić Schauba bardzo odsłaniającego się chociaż z drugiej strony Schaubi starał się atakować pojedynczymi ciosami, co z resztą robi często. W parterze jednak głównie dzięki warunkom fizycznym poradził sobie wchodząc ładnie w dosiad i skończył Schauba no, ale własnie.. do końca rundy pozostało 10 sekund. Do przerwania nie mam pretensji, bo jest jasna zasada, musisz się bronić, Schaub nie za bardzo to robił i miał dużo czasu aby uciec z tej pozycji albo skutecznie blokować ciosy, nie robił też ani tego. Jednak wg mnie Schaub miał spore szanse przetrwać do 2R a wtedy jego kondycja mogła wziąć górę i różnie mogło się to potoczyć zwłaszcza, że to HW. Jednak pretensji tu nie mam tylko małą zagadkę Jednak Browne nic nie ma na JDSa, Miocić by go pewnie też porobił, Werdum już go porobił jakieś 50-45 / 49-46. Z Barnettem bardzo dobrze wyglądał nawet przed tymi łokciami, którymi skończył też Gonzage, Overeem mu doj**ał w klinczu i takimi frontalami doj**ał dyszącego szklanoszczękiego Holendra. Podsumowując Browne to nikt specjalny jeśli chodzi o skilla, ale się rozwija, ko uderzenie, łokcie jako obrona obaleń, warunki fizyczne więc wciąż jest czołówką w tej słabej i starej umierającej ciężkiej.
SHOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOWTIME!
bardzo dobra 1 runda Melendeza, Benson Henderson starał się to samo robić. Melendez skutecznie skracał dystans nawet w dystansie parę razy trafiał. Nie dał Pettisowi przestrzeni, obalił parę razy, parę razy Pettis obronił obalenie, kleił się do Pettisa, klinczował, atakował i wygrał 1 rundę no, ale k***a w 2R Pettis 2 razy raz chyba sierpem a drugi raz podbródkowym zaj**iście go trafił + parę mocnych kopnięć w korpus Pettisa konkretnie w wątrobę, obrona obaleń, Melendez za wszelką cene chciał obalić "nie pamiętając" o obronie i genialna gilotyna. Pettis to oczywiście najlepszy LW na świecie kto twierdzi inaczej nie widział jego 4 ostatnich walk. Dobra ch** z Lauzonem, Cerronego zniszczył jak w filmie jakimś, Hendersona tak samo, odklepał go w takim stylu, teraz poddaje Melendeza. Oj nie ma ch**a żeby Nurmagomedov 5 rund na nim przeleżał, zbyt duża różnica w stójce oraz technika w parterze na korzyść Showtime'a. Do tego TDD Pettisa jest zaj**iste. Nie chce aby Nurmagomedov po kontuzji dostał walkę o pas. Wg mnie powinien ją dostać zwycięzca RDA-Diaz.
ME był wyrównany, walka może iść śmiało w 2 strony-punktacja. Dla tych co oglądali tylko live nie punktując walki niech się Roganem nie sugerują, bo on też nie punktował, sugerujcie się co najwyżej sędziami. Napewno ja byłem lepiej w stanie wypunktować walkę niż Rogan, który po 3R był pewny, że Lawler musi skończyć walkę/zrobić 10-8. Nie dziwię mu się, bo on komentował walkę gdyby punktował tylko to twierdziłby inaczej/nie byłby taki pewny.
Wiecie jak punktowałem ten wyrównany ME? 48-47 Lawler (1R-10-9 Lawler 2R-10-9 Hendricks 3R-10-9 Hendricks 4R-10-9 Lawler 5R 10-9 Lawler) ! O ile ich 1 walka to całkiem prosta do wypunktowania walka czyli 48-47 Hendricks, bo rundy były całkiem wyraźne dla każdego z nich nawet bardzo wyraźne o tyle tu tylko 3R i 5R są bardzo wyraźne. Ofc 3R dla Johnego 5R dla Robbiego, ale w każdej z nich wg mnie wciąż za mało na 10-8, ale jak już ktoś 10-8 to Lawler, ale wg mnie zrobił za mało na taką punktację.
Czyli po kolei 1R:
tj. w GSP-Hendricks w 2 strony może iść (GSP-Hendricks punktowałem 48-47 dla Hendricksa, ale 48-47 GSP to nie wałek żaden..)
Lawler miał świetny start atakując kolanami i lekko naruszył Hendricksa na początku walki i większość walki należała dla Lawlera, zadał on w ch** kolan w korpus, bronił obaleń pod siatką kontrując kolanami, Hendricks czasem też coś trafił i dopiero ten w końcówce zadał dobre kombinacje ciosów i niskich kopnięć do tego zdobył obalenie, ale tego łącznie dużo nie było. Większość rundy Lawler był lepszy, z obalenia nic nie wyszło, wg mnie Lawler
2R - Hendricks zaj**iście go okopał, na pięści obaj łeb w łeb, Lawler trafiał dobrymi prostymi m.in. Lawler wyj**ał mu zaj**istym front kickiem, Hendricks zdobył obalenie, ale Lawler ładnie też je bronił i w końcówce rundy próba gilotyny Hendricksa, ta runda dużo pewniejsza niż 1R i biorąc pod uwagę, że Lawler dla mnie wygrał 1R tym bardziej ta mu się należy.
4R - tj 2R nie wiem czemu niby miałby ją Hendricks wygrać, nawet gdyby boksersko miał lekką przewagę? Robbie trafił 2 kopnięciami w głowę, fakt zablokowane, ale w tym rzecz, że jak kopnięcia w głowe wchodzą czyste to często jest KO albo knockdown. Przez garde można posadzić a te kopnięcia były mocne. Lawler ze 2 obalenie obronił, raz go Hendricks z trudem obalił i Lawler szybko wstał, Hendricks walke spowolniał klejąc sie do jaj Lawlera. Pod koniec rundy Lawler nap*****lał go ciosami i łokciami - bez dwóch zdań jego runda.
Wniosek albo 48-47 Lawler albo 48-47 Hendricks. Punktuje się za rundy i tak zrobiłem, ale patrzcie na całokształt: Lawler chciał walczyć, świetnie bronił obaleń, Hendricks ch**a z góry zrobił nawet jak tam był, Hendricks kleił się do jaj Lawlera, większy dmg i bliżej skończenia był Lawler! RUTHLESS zasłużył na pas! Hendricks to świetny fighter w tak dobrze obsadzonej dywizji, ale to nie jest dominujący mistrz, większość jego walk to bliskie walki.
Mam nadzieję, że przed trylogią zrobią Lawler - MacDonald II - rewanż Roremu się należy, teraz to będzie 5 rund, wcześniej wg mnie słusznie wygrał Lawler, ale była bliska walka. Hendricks vs GSP II o TSa może xD w sumie St Pierre napewno od razu TSa dostanie jak wróci
Dodam też, że Hendricks robił wymówki przed tą walkę, że w trakcie 1 walki, problem z bicepsem, że to w ch** mu ograniczyło i jeszcze tuż przed walką jakieś info, że coś z nogą miał. Jaki wniosek: kontuzjowany Hendricks jest lepszy? Nie! Po prostu tj pisałem, jak fighter wychodzi do walki to znaczy, że jest gotowy i nie można wymówek robić.
CM Punk w UFC haha