Zmiany treningów

Witam,
zaczynam teraz ćwiczyć o godzinie 6 30. Mam dość intensywne trening na siłowni a śniadanie jem dopiero po treningu. Mam pytanie bo nie wiem co stosować by zabezpieczyć mięśnie bo słyszałem że trening na czczo powinien trwać około 30 minut. Ja natomiast zjadam przed treningiem porannym odżywkę Whey Gold Standard. Pytanie brzmi czy dobrze robię ? Czy polecicie mi coś innego?

Jeśli trening jest o dużej intensywności,powinieneś wyrównać poziom cukru we krwi.Lekkie śniadanie w postaci banana zapitego w/w odzywką białkową,zabezpieczy zarówno mięśnie przed katabolizmem jak i pozwoli Ci uniknąć hipoglikemii.

To ja się dołącze do tego pytania korzystając z tego, że jest z nami profesjonalista.

Mówisz o kataboliźmie, jednak dziś wiadomo, że palenie mięśni to głównie wymysł producentów suplementów. Czy naprawdę intensywny trening siłowo naczczo, może jakkolwiek negatywnie wpłynąć na ilość masy mięśniowej?
Wiele osób stosuje/stosowało diete VLCD gdzie organizm jest wystawiany na dużo większe głodówki, a trening odbywa sie praktycznie bez glikogenu z powodu braku jakichkolwiek węgli w diecie, a zanik mięśni jest zerowy/minimalny.

(O hipoglikemię, pewnie jeszcze zapytam tu, ale najpierw wolę poszukać informacji niż wałkować ten temat setki razy :) )

Najsilniejszy antykatabolik jaki istnieje to węglowodany! Jeśli nie brakuje energii,organizm nie spala w celu jej pozyskania własnych białek.Bardziej niż katabolizmu obawiałbym się właśnie spadku cukru we krwi,który oprócz tego,że jest wyjątkowo nieprzyjemny,stanowi dla organizmu duże zagrożenie.

Wiem, że organizm nie spali własnych białek w celu pozyskania energii dopuki nie zostanie do tego zmuszony. Ale troche minąłeś się z moim pytaniem.

Wysoko tłuszczowe diety z cyklicznymi ładowaniami, czy właśnie VLCD - tam przez kilka tygodni nie ma ŻADNYCH węgli, a organizm jakoś sobie radzi. Jak to jest z tym glikogenem? Wypłukuje on sie niemal całkowicie? Jeśli tak to na wysokotłuszczowych dietach masowych przez większość jest się bez glikogenu? Jeśli nie, to skąd pobierane są surowce do uzupełnienia glikogenu gdy węgli nie ma tygodniami? Na prawdę jest on taki ważny, skoro tyle ludzi sobie radzi bez węgli przez dłuższy czas?

Wiele osób nie zdaje sobie nawet sprawy,że bedąc przez lata na diecie kulturystycznej i/lub stosując farmakologię,są w pewien sposób "upośledzone" metabolicznie. Insulinoodporność i choroby autoimmunologiczne sprawiają,że odejście od diety zawierającej węglowodany wychodzi im na dobre.Nie jest to jednak nasz podstawowy mechanizm pozyskiwania energii(ciała ketonowe i rozpad białek),więc ratujemy się "ładowaniami".Insulinoodpornść jest rodzajem mechanizmu obronnego przed stresem oksydacyjnym.Są wtedy dwie możliwości nadmiar kcal gromadzony zostaje w komórkach tłuszczowych a po ich przeładowaniu nabywamy insulinoodporności(nie ma gdzie transportować nadwyżki) albo upośledzimy funkcję mitochondriów(komórek energetycznych) i w efekcie nastąpi śmierć komórki.
Osobiście uważam,że wymysły typu VLCD czy diety ketogeniczne są dla tych,którzy narobili dietetycznych głupot w życiu lub brak im samodyscypliny.Obie w/w są do okresowego stosowania i nie sprawdzą się na dłuższą metę,choćby ze względu na samopoczucie i mozliwości umysłu.

Zmieniony przez - BodyLine w dniu 2014-11-26 19:54:13

VLCD na pewno nie nadaje się na dłuższą metę, nawet nie ze względu na umysł, a zdrowie fizyczne, taka wyniszczająca dieta na dłuższą metę może doprowadzić do wielu niedoborów i wyniszczenia organizmu, ale na okresowe stosowanie powiedzmy miesiąc na rok - czemu nie :)


Dzięki wielkie za odpowiedź

To jest właściwy tok myślenia.Trenujemy ciało,trenujmy organizm.