Szacuny
11148
Napisanych postów
51564
Wiek
30 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
myśle że powinieneś więcej sparować. mi sparingi dały dużo, teraz nie boję sie oberwać po twarzy
chociaż i tak jakis spokojny z wiekiem sie robie (moze to dzieki treningom) i jakis czas temu wracałem zmęczony do domu (nie spałem cała noc) i szło jakis 2 typów troszke pijanych i jeden "niechcący" wpadł na mnie i pyta czy mam jakis problem. Ja mówie że nie i poszedłem dalej, chociaż zachowałem czujność i zerkałem czy nie spróbóje mnie zaatakowac z tylu. Sam sie potem dziwiłem, kiedys pewnie bym sie z nimi trzaskał.
-----------------
Prawdziwy żołnierz nie umiera - idzie do piekła aby sie przegrupować.
Szacuny
3
Napisanych postów
10472
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
80831
mi sie wydaje ze naklepiej jest unikac walki ,a dopiero zrobic to w ostatecznosci ,nigdy nie wiesz czy gosc który cie zaatakuje nie ma kosy w kieszeni ,a w dzisiejszych czasach wielu wyrostków ją nosi.Zresztą w sytuacji opisanej mysle ze i tak nie miałbys szans ,oni byli grupka ty sam.Zresztą trza samemu ocenic sytuacje.
Usus est optimus magister
-Brasillian Jiu-Jitsu...
Zmieniony przez - jagnik w dniu 2002-04-07 11:43:54
Szacuny
11148
Napisanych postów
51564
Wiek
30 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
heh tak to jest. wieczorem jak wychodze też mam zawsze pod ręką swoje małe ostrze, które tnie jak brzytwa. na takich własnie ćwoków... wole zabić niż żebym nie mógł zobaczyć jak mój syn dorasta itd.
oczywiscie nie wyjmuje broni pierwszy. takie mam zasady.
-----------------
Prawdziwy żołnierz nie umiera - idzie do piekła aby sie przegrupować.
Szacuny
11148
Napisanych postów
51564
Wiek
30 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Hej dyczu nie zalamuj mnie jestem twoim przyjacielem od wielu lat i trenuje z tobą (tyle ze ja juz od 5 lat) ale jesli potrzebujesz sparingu to sluze i pamietaj ja ci fory nie dam i masz mnie zabic jesli bede musieal kilka lat czekac na efekt to bede ale masz mi wpie*****c i nie lam sie zestchuzyles czlowieku ja tez sie boje mimo ze bije sie czesto z przymusu i nie raz dostaje baty bo ja sie troche przeliczylem nie raz i powiem ci tylko tyle ze jesli sie boisz to jak dostajesz to mniej boli wiem z doswiadczenia i jescze jedno do tych co namawiają go do zmiany klubu to nie wina klubu tylko jego osobowosci wiec wiezcie mi ze klub jest wspaninaly i cenie pszczyskom akademie i nie dam schanbic jej imienia jesli bede musial to zgine za nia bo ja kocham i nigdy nie zdradze a jesli wy uwazace ze wasz klub jest jakis lepszy czy co to zaprzecze bo widzialem juz wiele klubow i nie pozwole obrazac mojego trenera mistrza i dyczka(przyjaciela)za te zeczy bym w ogien wszkoczyl i gwarantuje ze dycz wruci to i napisze ze nie dal sie zgnoic bo jesli nie to honor mam splamiony (dyczu czemu mi nie powiedziales?).
Szacuny
11148
Napisanych postów
51564
Wiek
30 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
ja pierwszy raz sie biłem w wieku około 11 lat gościu mnie poprostu wkurzył a ja go niby też i sie zaczelismy popychać jednak był dzwonek na lekcje więc musieliśmy iść do klasy wszystko załatwililśmy po szkole gościu na mnie ruszył to mu przyłożyłem pare razy (oglądam duzo boksu )po 2 minutach płakał i sie zsikał ( na serio) kumple bili mi brawo a ja poczułem jak niesamowita euforia ogarnia mnie teraz mam 15 lat i stoczyłem już dużo "soluwek" żadnej ustawionej chociarzby po szkole nie przegrałem jednak raz mi gościu przyłożył dwa kolanka w twarz z zaskoczenia i nauczyciele zara wkroczyli od tej pory wiem że jak walić w pysk to trzeba z zaskoczenia jednak ani razu niemiałem okazji bić sie z paroma osobami naraz i przypuszczam że jeśli bym był sam na paru gościu to też bym uciekł i niema sie czego wstydzić dla tego by nieuciekać zawsze chodze przynajmniej z jednym kumplem ale co do bicia pijanego gościa to odradzam bo taki nieczuje bólu raz mnie podobno po pijaku okładali a ja nic nieczułem hmmm nawet tego niepamiętam