mam pewien problem a mianowicie bardzo źle się czuje i nie zależnie od tego czy mam temperature 37,1 czy 35,9 czuje się tak samo czyli nic mi się nie chce robić, czuje się osłabiony, rzeczy które jeszcze niedawno sprawiały mi przyjemność, albo nudzą się po chwili, albo to już nie jest to samo co miesiąc temu.
Jestem nieśmiały i ludzie sprawiają że się boje, wstydzę samego siebie brzydzę się sobą i moje poczucie wartości leży i kwiczy - walczę z tym już jakiś czas i zauważyłem poprawę, jednak dzisiaj znowu czułem się jak kiedyś (czyli jak zero - albo gorzej bo zero jakoś służy ludzkości)
Następna dziwna sprawa to to że jestem nie skromnie mówiąc zabawny i ostatnio nawet usłyszałem że błyskotliwy (ale tutaj to się nie zgodzę) i chodzi o to że żartuje jak zawsze, a nawet więcej i lepiej (poznaje po reakcjach) i czuje się ciut lepiej, a kiedyś byłem w niebo wzięty i właśnie to mnie najbardziej zaniepokoiło - W momencie kiedy mój największy atut (poczucie humoru) i rozśmieszanie ludzi nie daje uczucia spełnienia to jest ze mną coś nie tak. Mimo to żarty nadal się mnie trzymają i czuje się "ciut lepiej" ;)
Chciałbym się zapytać co tym sądzicie, a może to depresja - bo mam podejrzenia że mam tą chorobe już kilka, a nawet kilkanaście lat (tylko nie zawsze się ujawnia)
Mówię tutaj o depresji jako chorobie, a nie jako przejściowym dołku w który wpada każdy.