Mistrz k1

komentatorzy mówią różne rzeczy.... Nigdzie nie ma w żadnych statystykach o takiej walce. Swoją drogą przykładowo komentator z eurosportu zaczął wymieniać zawodników których znokautował Hoost... i wymienił min Marka Hunta - co nie jest prawdą. Ale i tak chciałbym żeby Aerts wygrał GP, jest moim drugim faworytem wśród startujących - zaraz po Sefo.

You are not a Warrior, You are a Beginner!!

Moja symulacja raz jeszcze:

Leko def Abidi KO
Bonjasky def Graham KO
Sefo def Musashi KO
Ignashov def Aerts dec

Bonjasky def Leko KO lub dec
Ignashov def Sefo TKO lub dec

Bonjasky def Ignashov dec, tylko dlatego, że Bonjasky miał łatwiejsze walki po drodze...

Tak naprawdę to chciałbym żeby Sefo nakopał wszystkich, najlepiej przez KO! Półfinał z Ignashovem zapowiada się tak czy owak zaje..ście, szkoda, że nie mogą walczyć dopiero w finale!

ps. Ignashov walczył z Aertsem raz i wygrał, nie było innej walki tych dwóch... Teraz wygra znowu, nie może być inaczej, przy całej sympatii dla Aertsa, on nie ma ze skorpionem szans!

Pozdro

>>What now? I tell you what now. Now I'm gonna call a couple of pipe niggers with a pair of pliers and a blow torch. They will get Mediaeval on your ass! You hear me now, hillbilly boy!?<<

nie no...ja też lubię Sefo i jest to trudny przeciwnik i może pokonać każdego...ale myślę, że red scorpion rozwali go ..może nie bez problemu, ale rozwali...

członek-mafia.suple.hardcor.pl

Ale to też zależy jak zawodnicy będą przygotowani. Aerts na pewno będzie walczył lepiej niż z Venetianem z trzech powodów.

1)To mistrzostwa świata i jeśli Aerts wypadnie z nich w pierwszej rundzie myślę że wypadnie też w oczach świata(prócz japońców) z gry o największe laury.

2)Nie Venetian tylko Alexey będzie przeciwnikiem który jest jednym z największych faworytów
i z którym Aerts raz przegrał (rewanż). Jeśli wygra z Ignashovem odzyska
dawny szacunek.

3)To nie eliminacje tylko mistrzostwa a więc to będzie w ogóle inne przygotowanie.

Anjew: Można twierdzić żę Aerts przegra, ale że nie ma szans!

Marian: Chyba masz rację.

kasztan

aczkowiek bez Jeremiego to nie będą przyzwoite finały.. jakoś jego najbardziej mi brak.... BTW...ale by nam kopary opadły jakby ten zdechlak Musashi rozwalił wszystkich przez KO

członek-mafia.suple.hardcor.pl

To jest absolutnie niemożliwe... Chyba??

Jeszcze lepiej by było jakby wszystkich rozwalił Graham

>>What now? I tell you what now. Now I'm gonna call a couple of pipe niggers with a pair of pliers and a blow torch. They will get Mediaeval on your ass! You hear me now, hillbilly boy!?<<

Jarela mi w ogóle nie brakuje. Szczerze mówiąc dla mnie w k1 on jest nikim.
Wygrał tam w Szwajcarii ale niczego specjalnego nie pokazał.

Ooooo Musahi pewnie, tak jak Le Bannera w tamtym roku.


kasztan

Vlad dobrze mówie bez Jeromego to nie finał.A jak chodzi o musashiego to pamiętam jak go rok temu Lebanner zniszczył

-=W ILOŚCI SIŁA=-

Zmieniony przez - UNO w dniu 2003-11-13 14:51:16

Właśnie o to mi chodzi UNO. Le Banner rozwalił go po 40 sekundach drugiej rundy. Fajna była końcówka, Jerome dostał mawaszi na łeb ale poszedł do przodu ten ostatni cios dostał w plecy ale japoniec tyle wcześniej oberwał że wystarczyło.

kasztan

Mnie brakuje najbardziej Hoosta!! Lebanner niczym nie zasłużył żeby się w tym roku znaleźć w finałach. A finały bez Mr. Perfect to nie to samo, cały czas liczę na czyjąś kontuzję (ależ to nieładnie tak złorzeczyć bliźniemu) i że zamiast kogoś do finałów wskoczy Ernesto.

You are not a Warrior, You are a Beginner!!