No to teraz pozwolę sobie wyjaśnić parę spraw. Nie chciałam ankiety zaśmiecać moimi wywodami
ZDROWIE
Nie mam zielonego pojęcia jakie uszkodzenie wątroby mam, bo lekarz nie potrafił tego stwierdzić. Jedynie ALAT i ASPAT szaleją przy idealnych innych wynikach. Enzymy kontrolowane średnio co 2msc, kiedy zaczynają rosnąć biorę przez miesiąc Essentiale Forte i wyniki wracają do normy i się tak bawimy w kotka i myszkę co mnie wkurza, bo mam problemy z lekami przy pcos -,-
Co do PCOS – czas kiedy miałam regularne miesiączki praktycznie nie istniał… no może przez kilka miesięcy się udawało, że trwały 31 dni… przy wadze 57kg… próbowałam wyregulować luteiną… nie wyszło… cykle robiły co chciały: raz ok 20 dni za chwilę 40 przy tej samej dawce, do tego w czasie brania miałam ładną depresję i schizy (co 5 minut widziałam jak ktoś kogoś morduje, wypadek samochodowy i bałam się przejść przez most bo czułam, że się wali kiedy tramwaj po nim przejeżdżał), później brałam kontracept – o dziwo internista przy problemach z wątrobą nie miał nic przeciwko (żeby nie było wątroba szalała jeszcze przed anty), ale gin się w końcu wkurzała, że mnie nie diagnozują jak trzeba i kazała odstawić. Później brałam duphaston – nawiedziły mnie mocne migreny z aurą. Żeby sprawdzić czy to wina leków odstawiłam. Po odstawieniu miałam dwie i na tym się skończyło (mimo że okresu nie miałam). Teraz dostałam znów duphaston na wywołanie (bo oczywiście okres się nie pojawił) i wracam do kontraceptu. Boję się próbować leków antyandrogennych póki co, więc chcę coś sprawdzonego. Między lekami były dłuższe przerwy czy organizm zaskoczy, ale nic z tego. Będę chciała spróbować odstawić jak uda mi się osiągnąć swój cel. Ciągle mam nadzieję na własny cykl. Także tabletki anty nie są moim „widzi mi się”… wolałabym ich wgl nie brać… ale są jedyną rzeczą na którą mogę sobie aktualnie pozwolić…
Migreny z aurą – między 5 a 10 dniem cyklu. Nie wiem czy to ma znaczenie, ale piszę. Prawdopodobnie duphaston mi pomieszał w organizmie trochę. Przed tym migrenę z aurą miałam tylko raz mniej więcej w czasie kiedy pojawiła się pierwsza miesiączka. Na migreny nic nie brałam, wolałam się pomęczyć niż pakować w siebie kolejną porcję chemii...
Łuszczyca jest grzeczna tzn nie powstają nowe ogniska. Aktualnie mam dwa: po jednym pozostały resztki - pojawia się po miesiącu bez smarowania, drugie jest bardziej upierdliwe.
Tarczyca ustabilizowana. Teraz mam obserwować czy nie trzeba będzie zwiększyć dawki przy antykach.
Mam zawsze bardzo cienkie endometrium :(
Insulinooporonści nie mam – badania robione rok temu: krzywa cukrowa + krzywa insulinowa
Dodam jeszcze, że po ćwiczeniach lubią mi się robić siniaki. Ogólnie jestem na nie podatna. Mam bardzo cienkie żyły – jednorazowe pobranie krwi zajmuje pół godziny czasu i ok 6 wkłuć… moje ręce są następnego dnia zmasakrowane. Siniaki nie pojawiają mi się po pobraniu ale zazwyczaj następnego dnia. Staram się nie ćwiczyć w dzień pobrania. Lekarzą to nie przeszkadza jakoś
PRZECZYTANE DZIENNIKI I ARTYKUŁY
Sporo czytałam i czytam :)
MISKA
Jako, że mieszkam z rodzicami nie dam rady trzymać czystej miski … nawet nie jestem w stanie kontrolować tego co jem – liczenie kcal jest niemożliwe… mama twierdzi, że jedzenie po 18 jest karygodne i od tego mi tylko dupa rośnie, więc drastycznie mi obcina jedzenie wieczorem… najlepiej, żebym jadła tylko 1 jabłko jak zgłodnieje po 18… i ogólnie pod tym sensem jest masakra… nic się nie da wytłumaczyć, ani żebym sobie sama jedzenie robiła. Udaje mi się wywaliczyć w miarę średnią miskę, ale czasem już nie mam siły się kłócić...
Od października zaczynam studia i wtedy biorę się za to na poważnie:
1. Zastanawiam się jaki rozkład BTW przyjąć? W tym temacie to już jestem tak pogubiona...
2. Czy w moim przypadku wliczać warzywa do miski?
Przykładowe miseczki na październik poukładam jak szefowe mi zaproponują rozkład do kontroli.
Patrząc na wskazania przy moich chorobach to pasowałoby nic nie jeść.
Ale powiem tak:
do ww zawsze mnie ciągło. Ziemniaki, makaron, ryż… mniam
Orzechy nie mają wpływu na moją łuszczycę, więc spokojnie mogę jeść i dobrze się przy nich czuję.
Zastanawiają mnie warzywa krzyżowe. Przy pcos można zajadać a przy niedoczynności nie bardzo. Ostatnio u mnie gościły i przez miesiąc nic niepokojącego się nie dzieje. Także zakładam, że spokojnie mogą być w misce.
W sumie cokolwiek bym nie zjadła nie czuję zmiany w samopoczuciu.
TRENING
Mam strasznie słabe ciało… 3 miesiące temu hantle 2x0,5kg były dla mnie wyzwaniem… ciężar zwiększałam co 0,5kg. Teraz będę zaczynać z hantlami 2x1,75kg. Jak tylko dostanę stypendium socjalne to zainwestuje w regulowane 2x20kg
Nie dam rady robić pompek, zrobię ledwo kilka damskich....
Mam nadzieję, że moje
plany „treningowe” nie dyskwalifikują mnie do stania się lady.
Biegania nienawidzę… po kilku minutach oczy mi łzawią, nie mogę złapać oddechu i kręci mi się w głowie… nie, lekarz mnie w tym kierunku nie diagnozował. Także biegania unikam jak ognia.
Jako, że ćwiczę w domu chciałam podesłać filmiki z ćwiczeniami, ale jak je zobaczyłam to stwierdziłam, że na razie jeszcze sobię daruję, bo sama widzę błędy.
3. Przy przysiadze odkąd uda mam równolegle do podłogi zaczynam się garbić. Jak się tego pozbyć? Gdzieś mi się chyba migło na forum, że wystarczy pozwolić kolaną przejść poza linie stup. Dobrze mi się kojarzy czy coś pomieszałam?
Filmiki podeślę jak dostanę odpowiedź na to pytanie.
Lista filmików obejmuje: przysiady, wypady, plank, pompki.
Gdyby było jeszcze coś potrzebne proszę powiedzieć.
CEL
czysta miska + mocne, zdrowe ciało. Żeby za 5 lat być 2 kroki do przodu w walce o mój malutki cud.
Co więcej dodać... gin stwierdziła, że jak tak dalej moje hormony się będą zachowywać to jak się zdecyduję na maleństwo to od razu po badaniach zaczniemy stymulację hormonalną, nie będziemy się bawić w naturalne cykle, bo to nie ma sensu.
Nie chcę za 5 lat żałować, że wcześniej o siebie nie zadbałam i to może mi utrudnić zajście w ciąże.
Będę potrzebować sporo siły i samoakceptacji bo wiem, że łatwo nie będzie.
KILKA SŁÓW NA KONIEC
Jeżeli któraś z szefowych byłaby chętna i miała trochę czasu, żeby ze mną popracować, byłabym wdzięczna.
Nie śpieszy się, więc jeżeli nie teraz to później. Tym bardziej, że mój „przypadek” może być ciężki. Dlatego żeby ułatwić starałam się dobrze odrobić pierwszą pracę domową