Szacuny
13
Napisanych postów
5734
Wiek
20 lat
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
98631
:-: no zgodze się. najczesciej po 3 minutach walki już nie musisz się bić bo gość już ledwo dyszy i powietrza nie moze złapać. Ale to jest stereotyp koksiarza, a nie kulturysty czy człowieka podnoszącego ciezary wyczynowo lub dla własnej przyjemności - wtedy koło wytrzyma ci te 3 minuty spokojnie.
Szacuny
11149
Napisanych postów
51567
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Puchną, czyli pompują się do tego stopnia, że uniemożliwiają swobodny ruch. Jeśli ćwiczysz na siłowni, napewno zauważyłeś, że po treningu twoje mięśnie są trochę większe i bardziej napompowane, są spięte.
Jeśli człowiek na siłowni stawia na wytrzymałość, to rzeczywiście mamy problem i trzeba walkę rozwiązać w inny sposób.
Jednak o ile wiem, większość koksiarzy stawia na siłę, tzn. żeby 1 raz wycisnąć 160 kg, niż 10 razy np. 140kg.
Szacuny
5
Napisanych postów
1445
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
7799
hm... Wydaje mi się, że masa odgrywa istotną rolę w walce dwóch uderzaczy (bardzo odkrywcze he he), poza tym jeszcze odporność na ciosy. generalnie zdarzyć się może wszystko, np. kilkanaście czystych sierpów Hoosta na szczęce Sappa - nawet nie klęknął... ale od Cro Copa wyłapał grubas jeden strzał pod oko i mu pękła kość... hm mimo wszystko nie ma chyba aż takiej różnicy siły między Mirko a Hoostem. A więc dobrze trafiony w słaby punkt?
Trinidad czy Bruce Lee mimo tego nie byliby chyba w stanie znokautować takiego kloca nawet bajeczną techniką i maximm swojej siły, po prostu przeciętny 10 latek nie znokautuje dorosłego mężczyzny... Różnica masy za duża? Co innego chwytacze vide Gracie itd.
Eech te dywagacje nie mają chyba sensu, ale przeczytałem cały post (uff)i coś musiałem z siebie wyrzygać :)
Pozdrawiam wytrwałych...
panalbin
Anonim
ender00
SFD FIGHT CLUB 
SFD FIGHT CLUB [img]../../buziaki/29.gif" alt="" />
Anjew
