podłączę się pod pytanie. Chciałabym znowu zacząć chodzić na siłownię. Będę mogła poświęcić na to ok 3 dni w tygodniu. Dawno temu chodziłam do Raf Body, również na siłownięU Kryńskiego na Karwinach i na babską siłownię również na Karwinach, ale tą słabo wspominam-kiepski sprzęt i ćwiczyłam sama sobie, nikogo do pomocy. Zależy mi wiadomo na niskiej cenie, ale również na obsłudze, z którą mogłabym porozmawiać i dobrać trening do tego co bym chciała osiągnąć. Poradzić się i żeby ktoś miał na mnie oko. Czyli krótko mówiąc potrzebny trener, który wie o co chodzi, a nie tylko rozdający gotowe kartki z zestawem ćwiczeń.
...
Napisał(a)
Witam,
podłączę się pod pytanie. Chciałabym znowu zacząć chodzić na siłownię. Będę mogła poświęcić na to ok 3 dni w tygodniu. Dawno temu chodziłam do Raf Body, również na siłownięU Kryńskiego na Karwinach i na babską siłownię również na Karwinach, ale tą słabo wspominam-kiepski sprzęt i ćwiczyłam sama sobie, nikogo do pomocy. Zależy mi wiadomo na niskiej cenie, ale również na obsłudze, z którą mogłabym porozmawiać i dobrać trening do tego co bym chciała osiągnąć. Poradzić się i żeby ktoś miał na mnie oko. Czyli krótko mówiąc potrzebny trener, który wie o co chodzi, a nie tylko rozdający gotowe kartki z zestawem ćwiczeń.
podłączę się pod pytanie. Chciałabym znowu zacząć chodzić na siłownię. Będę mogła poświęcić na to ok 3 dni w tygodniu. Dawno temu chodziłam do Raf Body, również na siłownięU Kryńskiego na Karwinach i na babską siłownię również na Karwinach, ale tą słabo wspominam-kiepski sprzęt i ćwiczyłam sama sobie, nikogo do pomocy. Zależy mi wiadomo na niskiej cenie, ale również na obsłudze, z którą mogłabym porozmawiać i dobrać trening do tego co bym chciała osiągnąć. Poradzić się i żeby ktoś miał na mnie oko. Czyli krótko mówiąc potrzebny trener, który wie o co chodzi, a nie tylko rozdający gotowe kartki z zestawem ćwiczeń.
...
Napisał(a)
ja również jestem w podobnej sytuacji czy ktoś pomoże może być Sopot lub Gdynia jeżeli chodzi o siłownie jak i o trenera pozdrawiam i proszę o pomoc:)
ps: widzę że Pan Destroyer się dobrze orientuje
ps: widzę że Pan Destroyer się dobrze orientuje
crazy_sexy_cool's
...
Napisał(a)
hej!
jest jakaś pakernia przy ul. starowiejskiej bo nie długo będę tam w delegacji;)
jest jakaś pakernia przy ul. starowiejskiej bo nie długo będę tam w delegacji;)
...
Napisał(a)
Pozwolę sobie odświeżyć temat i dodać swoją opinię na temat siłowni YMCA .
Cena karnetu miesięcznego po wykupieniu karty członkowskiej kosztuje 65 złoty.
Jedna szatnia , co prawda nie robi to różnicy bo widziałem tam tylko jedna kobietę od dłuższego czasu . Prysznic porażka , woda letnia a ciśnienie z prysznica bardzo słabe.
Jedna mała sala .
Sztangielki nie kompletne , rozkręcają się podczas ćwiczenia , raz obciążenie spadło mi na stopę . Jeden gryf olimpijski w dodatku wygięty do tego stopnia że trzeba łapać go w różnych miejscach aby był stabilny z obciążeniem.
W jednej z ławek odpada oparcie . Kadra siłowni niema zielonego pojęcia o sportach siłowych a już nie mówiąc o poprawnym wykonywaniu ćwiczeń . Wyciąg przy prowadnicach ma powciskane jakieś papiery żeby się nie bujały . O smarowaniu ich już nie wspomnę.
Przy martwym ciągu można zrobić max 195 kilo na gryfie olimpijskim , są dodatkowe obciążenia ale nie wchodzą one na gryf , nie ta średnica otworów.
Odżywek i suplementów niema w sprzedaży .
Rowerek jest jeden w dodatku z uszkodzonym komputerem .
Dwie maszyny uszkodzone .
Po zapytaniu się recepcji czy z podwyżką kosztów karnetu o 15 złoty będzie jakaś modernizacja dostałem odpowiedź że tak ale nie wiedza kiedy . Takie poinformowanie daje do zrozumienia że raczej się tego nie doczekamy.
Co do czystości nie jest źle , trochę grzyba pod prysznicem jest niestety , ale ja z niego nie korzystam co prawda .
Lustra są na jednej ścianie dość duże , niema problemów z ich czystością .
Przy 10 osobach idzie się zesrać a nie trenować , tym bardziej że trenujący więcej kłapią jęzorem niż ćwiczą . Nie wszyscy ale co po niektórzy .
W dodatku można usłyszeć dużo ciekawych teorii , ostatnio dowiedziałem się o nowym narządzie w ciele człowieka którego nawet niema w Google a można go przetrenować .
Ogólnie jest to najgorsza publiczna siłownia z jaką się spotkałem w życiu . Cena 65 złoty na miesiąc jest przesadzona jak za jedną mała sale . Cena karty członkowskiej 50 złoty na rok , bez niej koszt karnetu wynosi 100 lub 115 złoty nie pamiętam dokładnie .
Zmieniony przez - Makaveli01 w dniu 2012-03-04 09:00:17
Cena karnetu miesięcznego po wykupieniu karty członkowskiej kosztuje 65 złoty.
Jedna szatnia , co prawda nie robi to różnicy bo widziałem tam tylko jedna kobietę od dłuższego czasu . Prysznic porażka , woda letnia a ciśnienie z prysznica bardzo słabe.
Jedna mała sala .
Sztangielki nie kompletne , rozkręcają się podczas ćwiczenia , raz obciążenie spadło mi na stopę . Jeden gryf olimpijski w dodatku wygięty do tego stopnia że trzeba łapać go w różnych miejscach aby był stabilny z obciążeniem.
W jednej z ławek odpada oparcie . Kadra siłowni niema zielonego pojęcia o sportach siłowych a już nie mówiąc o poprawnym wykonywaniu ćwiczeń . Wyciąg przy prowadnicach ma powciskane jakieś papiery żeby się nie bujały . O smarowaniu ich już nie wspomnę.
Przy martwym ciągu można zrobić max 195 kilo na gryfie olimpijskim , są dodatkowe obciążenia ale nie wchodzą one na gryf , nie ta średnica otworów.
Odżywek i suplementów niema w sprzedaży .
Rowerek jest jeden w dodatku z uszkodzonym komputerem .
Dwie maszyny uszkodzone .
Po zapytaniu się recepcji czy z podwyżką kosztów karnetu o 15 złoty będzie jakaś modernizacja dostałem odpowiedź że tak ale nie wiedza kiedy . Takie poinformowanie daje do zrozumienia że raczej się tego nie doczekamy.
Co do czystości nie jest źle , trochę grzyba pod prysznicem jest niestety , ale ja z niego nie korzystam co prawda .
Lustra są na jednej ścianie dość duże , niema problemów z ich czystością .
Przy 10 osobach idzie się zesrać a nie trenować , tym bardziej że trenujący więcej kłapią jęzorem niż ćwiczą . Nie wszyscy ale co po niektórzy .
W dodatku można usłyszeć dużo ciekawych teorii , ostatnio dowiedziałem się o nowym narządzie w ciele człowieka którego nawet niema w Google a można go przetrenować .
Ogólnie jest to najgorsza publiczna siłownia z jaką się spotkałem w życiu . Cena 65 złoty na miesiąc jest przesadzona jak za jedną mała sale . Cena karty członkowskiej 50 złoty na rok , bez niej koszt karnetu wynosi 100 lub 115 złoty nie pamiętam dokładnie .
Zmieniony przez - Makaveli01 w dniu 2012-03-04 09:00:17
...
Napisał(a)
Witam jak juz temat poszedl w ruch :) ..zapraszam na PIT GYM SILOWNIA FITNESS KLUB do Sopotu
pamietaj ze zawsze moze byc lepiej
...
Napisał(a)
Czesc maly
powiedz mi o ktorej godzinie jest najmniej ludzi na Twojej silowni, chodzi moi o to zeby sie nie bic o gryf, lub ciezary z jakims duzym panem.Cwicze u siebie na silowni w domu, ale mam ochote przejsc na profesjonalna silowni , gdyz niestety nie mam maszyn do cwiczenia nog. najlepszy czas dla mnie to od 0900 do 1500 .pozdrawiam
andrzej
powiedz mi o ktorej godzinie jest najmniej ludzi na Twojej silowni, chodzi moi o to zeby sie nie bic o gryf, lub ciezary z jakims duzym panem.Cwicze u siebie na silowni w domu, ale mam ochote przejsc na profesjonalna silowni , gdyz niestety nie mam maszyn do cwiczenia nog. najlepszy czas dla mnie to od 0900 do 1500 .pozdrawiam
andrzej
Andrzej1970
...
Napisał(a)
Witam a wiec własnie te godz czyli miedzy 9 a 15ta sa malo obsadzone i mozna spokojnie pocwiczyc takze pod moja opieka i jak tylko potrafie to i pomoge w treningu diecie i suplementacji a wiec zapraszam Wszystkich serdecznie :)
pamietaj ze zawsze moze byc lepiej
...
Napisał(a)
Witam. Ma ktoś może jakieś świeże informacje jak tam siłka na flocie? Jaka cena, sprzęt itp?
...
Napisał(a)
Odświeżę temat, bo jako że wg strony internetowej, Pit Gym będzie dziś otwarte i jako że z racji kiepskich godzin otwarcia mojej siłowni i jej zamknięcia w weekendy, to mimo że od siebie mam kawałek do Sopotu, to zaraz zbiorę się do kupy, wsiądę w auto i pojadę potrenować :)
.......................
EDIT:
Zasuwałam autem ponad 60 km w jedną stronę, szukałam na osiedlu i było warto..
Nie spodziewałam się, że możliwe jest rozstawienie na tak skromnym metrażu tak sporej ilości sprzętu. Zrobiłam dwa treningi, a i zrobiłabym bez problemu z całego tygodnia, w kolejkach do sprzętu też nie stałam i mimo, że ów sprzęt nie jest pierwszej nowości,to ćwiczyłam bez obaw, że coś mi spadnie na głowę.
Co istotne DLA MNIE - była to pierwsza siłownia bez zje***ych różowych hantelek, których poprostu nienawidzę i z którymi z uwagi na płeć, nie chcę być kojarzona, NIGDY!!! Fajna taka surowa pakernia, a nie fitnessik dla na żelowanych chłopców w skarpetkach Armaniego i lasek lansujących się na orbitreku w rozpuszczonych włosach -> tym bardziej żałuję, że mieszkam we Władku, a nie gdzieś bliżej Sopotu, bo na codzień jestem skazana na bądź co bądź również dobrze wyposażoną, ale jakoś tak mało klimatyczną siłownię w Pucku.
Nie wiem, czy jest to istotne, ale spośród siłowni, na których miałam przyjemność ćwiczyć, była to trzecia, w której nie śmierdzi ;) i pierwsza, na której rowerki mają tak wygodne siodełka ;>
Duży pan właściciel był bardzo miły i pomocny, bywalcy (po których widać było, że zgranie i z przyjemnością tworzą wraz z właścicielem świetny klimat) tylko przez pierwsze dwie minuty patrzyli na mnie jak na jakiegoś kosmitę, a fakt natknięcia się w damskiej szatni na pana w bokserkach, który radośnie wychodził spod prysznica, był zabawny - aczkolwiek prawie doprowadził mnie do zawału serca ;)))
Ogólnie, zaj**iaszcze miejsce.
Pozdrawiam - A.
Zmieniony przez - Athia w dniu 2013-01-06 16:13:12
.......................
EDIT:
Zasuwałam autem ponad 60 km w jedną stronę, szukałam na osiedlu i było warto..
Nie spodziewałam się, że możliwe jest rozstawienie na tak skromnym metrażu tak sporej ilości sprzętu. Zrobiłam dwa treningi, a i zrobiłabym bez problemu z całego tygodnia, w kolejkach do sprzętu też nie stałam i mimo, że ów sprzęt nie jest pierwszej nowości,to ćwiczyłam bez obaw, że coś mi spadnie na głowę.
Co istotne DLA MNIE - była to pierwsza siłownia bez zje***ych różowych hantelek, których poprostu nienawidzę i z którymi z uwagi na płeć, nie chcę być kojarzona, NIGDY!!! Fajna taka surowa pakernia, a nie fitnessik dla na żelowanych chłopców w skarpetkach Armaniego i lasek lansujących się na orbitreku w rozpuszczonych włosach -> tym bardziej żałuję, że mieszkam we Władku, a nie gdzieś bliżej Sopotu, bo na codzień jestem skazana na bądź co bądź również dobrze wyposażoną, ale jakoś tak mało klimatyczną siłownię w Pucku.
Nie wiem, czy jest to istotne, ale spośród siłowni, na których miałam przyjemność ćwiczyć, była to trzecia, w której nie śmierdzi ;) i pierwsza, na której rowerki mają tak wygodne siodełka ;>
Duży pan właściciel był bardzo miły i pomocny, bywalcy (po których widać było, że zgranie i z przyjemnością tworzą wraz z właścicielem świetny klimat) tylko przez pierwsze dwie minuty patrzyli na mnie jak na jakiegoś kosmitę, a fakt natknięcia się w damskiej szatni na pana w bokserkach, który radośnie wychodził spod prysznica, był zabawny - aczkolwiek prawie doprowadził mnie do zawału serca ;)))
Ogólnie, zaj**iaszcze miejsce.
Pozdrawiam - A.
Zmieniony przez - Athia w dniu 2013-01-06 16:13:12
I am the keeper of my dreams...
Polecane artykuły