Przed wejsciem bolaly mnie troche miesnie, w wodzie nic nie czulem, tylko pod koniec zmeczenie. Teraz znow mnie bola :)
Tata wykupil na razie karnet i w miare codziennie bedziemy chodzic plywac. Co mnie ucieszylo, to to, ze mama nie chce zebym chodzil na silownie, za to tata sam mi zaproponowal ktora silownia w naszym miescie bylaby dla mnie dobra, a najlepsze to to, ze jest ona kilkadziesiat krokow od mojego domu (zadnych autobusow, itp :D). Moze od nowego miesiaca (najlepiej 5 wrzesnia, od urodzin :D) zaczne chodzic na silownie, a na razie ten basenik i domowe cwiczonka. Przez ten czas musze wymyslic ta diete.
Zaczyna robic sie ciekawie :)
PS. Zauwazylem, ze takie podciaganie na drazku wychodzi o wiele latwiej (co na poczatek jest dla mnie wazne, bo normalnie, to niezbyt dobrze idzie) w wodzie, z powodu wyporu. No i tak po 10 podciagach juz sie mecze, ale przynajmniej moge je zrobic, a nie tak jak z normalnym, ze po dwoch do piecu, juz padam. Czy to jest dobry wstep przed cwiczeniem "drazka w powietrzu"?
Podnosilem tez nogi, co sprawialo lekki opor i czulem napinajace sie miesnie w okolicach bioder. Napewno nie zaszkodzi :D
"Jestem szczęśliwy. Znów cieszę się życiem."