Pół roku temu na sparingach znokałtowałem kolegę prawym prostym uderzenie było dosyć silne, wiec podejrzewam ze przestrzeliłem jego szczękę bądź cios doszedł w momencie przestrzelenia... nie ważne..
Do tej pory zmagam się z naderwanym bicepsem jak nie próbuje wykonywać jakiś mocniejszych ruchów to jest okej ale jak zacznę pompować to czuje ze mnie lekko boli... Dodam jeszcze ze pierwszy raz naderwałem biceps jakieś 5-6 lat temu wyciskając na ławce...
No i zastanawiam się co z tym fantem zrobić... udać się do lekarza? Mam w szafce altacet ale nie wiem czy to pomoże... znacie jakieś domowe sposoby.. aha i jeszcze jedno.. Jak będę robił pompki i poruszał biceps do pracy to czy szybciej się wyleczy? Trochę głupie pytanie, ale kolega miał kontuzje kolana to już ja prawie wyleczył biegał żeby odbudować coś tam... nie wiem czy to działa tak samo w stosunku do mięśni?
Dzięki:)