Do napisania tego postu skłoniły mnie pojawiające się coraz częściej na forum tematy: odchudzanie, odchudzanie po raz drugi, odchudzanie po raz setny itd. Pytań jest coraz więcej, a wiek osób, które je zadają- coraz niższy. Mam wiele koleżanek- jedne są chude, inne nieco grubsze, łączy je jedno: lubię je za to, że SĄ. No i większość z nich się odchudza...
Jeżeli osoba o skłonności do tycia chce zgubić parę kilogramów z dwóch opcji :będę się ograniczać i powolutku dojdę do celu albo będę „żarła" i tyła, wybiera tą pierwszą. Niestety „ pomalutku „ do celu często zamienia się w bieg, w którym cel uświęca środki, tj. głodzenie, tabletki przeczyszczające itp. Drogie dziewczyny! Najważniejsze w odchudzaniu jest uświadomienie sobie, że dzień przeminie bez względu na to czy będziemy na diecie , czy nie. CZAS w odchudzaniu jest zarówno sprzymierzeńcem, jak i wrogiem, z którym walczy się w momencie ataku „wilczego głodu". Świadomość tego pomoże zapanować nad apetytem. „ Lepiej schudnąć woniej, a trwale niż szybko i na moment". Pozostaje jednak ochota...Ma ona to do siebie, że prędzej czy później będzie zaspokojona, jednak w trakcie odchudzania wraz z zaspokojeniem przychodzą wyrzuty sumienia...Dlatego trzeba likwidować ten problem w zarodku,a zamiast tabliczki czekolady zjeść rządek i na tym poprzestać. Po co się głodzić? Owszem, warto się odchudzać, jednak trzeba wiedzieć, jak się do tego zabrać. Do wszystkich moich rówieśniczek, starszych i młodszych koleżanek, które chcą zgubić parę kilo: nie można drastycznie ograniczać składników odżywczych, trzeba nieograniczenie (ale również z umiarem) czerpać korzyści ze sportu, który kształtuje sylwetkę i przyspiesza przemianę materii (polecam pływanie i aerobik). Kto na plaży będzie wyglądał ładniej: przyjemnie szczupła, wysportowana , USMIECHNIĘTA dziewczyna czy szkielet? No i jeszcze jedno- wraz z utraconymi kilogramami nie zniknie brak przyjaciół itp. problemy..
Życzę wszystkim nastolatkom dojścia do idealnej wagi i jej utrzymania, żelaznej woli, która nigdy nie zamieni się w cienki papier i przede wszystkim ROZSĄDKU. Tylko on jest ochroną przed chorobami: panią A. i panią B...
Uff.. to już koniec, trochę bez ładu i składu ten mój post, ale jeśli uświadomi chociaż jedną osobę, będę usatysfakcjonowana...