Dziani, mówisz, że nie ma dobrej odpowiedzi. Napisz o co ci chodzi to może ktoś ci odpisze dokładniej
Masz namieszane w głowie dlatego, że sugerujesz się wypowiedziami forumowiczów i bierzesz je bardzo dosłownie, bo np. co można sobie pomyśleć o kravce czytając wypowiedź osoby, która nie ma styczności z KM pisząca, że Żydzi kopią tylko po jajkach (wstrętni brutale
Z kolei każdy krzyczy "thai, thai, tylko thai" bo to taki fajny, brutalny sport, coś jak "ludzkie walki psów"
Ale zauważ, że większość z tych ludzi też nie ćwiczy thaia, więc swoje wypowiedzi opierają na opowieściach kolegów, filmach i zawodach np.
K1. Chcąc sobie odpowiedzieć na pytanie co jest lepsze trzeba samemu zacząć ćwiczyć i to nie tak jak jeden z kolegów, który był raz na treningu KM i już wie od razu, że kravka jest do dupy
Wiadomo, że jest to ciężkie do zrealizowania i dlatego padają pytania typu "THAI czy KRAV". Moim zdaniem nie da się porównać KM do MT bo np. w thaiu nie masz obrony przed duszeniem, czy przed uderzeniem pałką, natomiast na kravce nie nauczą cię jak zadać serię kolano-łokieć-łokieć-kolano
czy np. jak prawidłowo wykonać low'a. Odnośnie tych pięciu godzin to oczywiście tak jest na seminarium, chociaż treningi u niektórych trenerów też są wykańczające
Co do obrony przed low kickiem (stopą), o którym mówił Lttiger to chyba ma to zastosowanie gdy wcześnie wychwycisz konięcie, ale na treningach są też techniki obrony piszczelem (jak w thaiu) i od razu kontra. Jeżeli chodzi o brutalność KM to niestety ona taka musi być jak wiesz została stworzona w czasie wojny do obrony przed faszystami, którzy nierzadko byli uzbrojeni w różne rodzaje broni, więc jak widzisz ona musi być brutalna, ma ci zapewnić przeżycie. Zgodzę się z wypowiedzią jednego z szefów Lttigr'a, bo przecież nikt nie chce mieć problemów przez to, że jakiś nadpobudliwy koleś skręci kark klientowi hipermarketu za to, że ten próbował wynieść śliwkę ze sklepu
W takim przypadku polecałbym coś takiego jak ESDS jest to mniej brutalne
a chyba skuteczne, skoro policja się tego uczy. Kończąc mój przydługawy wywód chciałem powiedzieć, że trzeba wszystkiego spróbować i samemu się przekonać
Ja np. chciałbym zacząć BJJ, może się uda
" vincit qui patitur "