Doradzcie , uspokojcie.
Skrecilem koskte 3 dni temu, noga jak bania, są krwiaki. Bylem na pogotowiu w malym miasteczku. Zrobiono zdjecia i lekarz powiedzial bym przykladal lod, a jak opuchlizna nie zejdzie po paru dniach to zebym udal sie do lekarza. Ja jedak poczytalem sobie w necie, ze roznie z tym bywa, sa komplikacje i nie czekalem i poszedlem ponownie do lekarza ortopdedy na trzeci dzien w duzym miescie . Ten mi przypisał orteze na 4 tygodnie , jakas masc na opuchlizne i zebym oszczedzał noge,to wszystko. Spytalem sie go jaki to stopien on mowi ze aż 3, najgorszy.
No i jestem w szoku, bo ja normlanie na tej nodze chodze, pierwszego dnia tylko pod wieczor mialem problemy , zdarzenie mialo miejsce rano. Natomiast drugiego i trzeciego dnia chodzą prawie normlanie.
Lekarz to jakis starszy dziadek, czy aby nie przesadziłw diagnozie?
Skoro moge chodzić , to czy jest mozliwy III stopien?
Dodam ze trenuje sporty walki od roku, ale nie wiem czy to ma jakies znaczenie.
dzieki za pomoc i sugustie co myslec o tej diagnozie i może co dalej robić.
pozdrawiam