Szacuny
11148
Napisanych postów
51565
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Jest taki interes jeden, konkretny, ale teraz ciezko o konkrety. Ogolnie napisze z 700e robilo sie po 12k... oczywiscie kazdy tam dostawal swoja dole, wiec na glowe roznie wypadalo, ale tydzien i kasa byla. Teraz inne czasy,nie te lata, ale zylo sie jak krol niestety weszlo nowe prawo w polsce chyba 2001, a irl 2005 chyba albo 04 i pozamiatane. No ale sie czlowiek wtedy dorobil:) paru groszy hehe. Swoj interes tez chcialem otwierac ale to jednak jest zap******, wole kombinowac i robic gdzies w glupiej robocie bez stresu i myslenia, mysle po robocie dla samego siebie:)
Szacuny
11148
Napisanych postów
51565
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
ja na kasę patrzę inaczej niż Wy. mi też wiele nie potrzeba, 3 bed w normalnej dzielnicy, toyota yaris na podjeździe, normalne jedzenie. z tym że ja chcę mieć poczucie bezpieczeństwa na wypadek mojej śmierci, kalectwa, choroby, utraty pracy., do tego są oszczędności i życie z miesiąca na miesiąc to nie dla mnie (choć narazie muszę tak żyć )
poza tym mając na koncie np 10 mln bym se pracę do końca życia odpuścił. mały dom, mały samochód, karnet na siłkę, trening SW, gry komputerowe - tak by wyglądało moje życie i pracą bym się więcej nie shańbił
Szacuny
40
Napisanych postów
8194
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
21398
Nie no na 10 mln na koncie bym nie narzekal. ale jakby mialo to byc z zapyerdalania i zakasania rekawow to to pyerdole
“How in the hell could a man enjoy being awakened at 8:30 a.m. by an alarm clock, leap out of bed, dress, force-feed, shit, piss, brush teeth and hair, and fight traffic to get to a place where essentially you made lots of money for somebody else and were asked to be grateful for the opportunity to do so? ”
― Charles Bukowski
Szacuny
40
Napisanych postów
8194
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
21398
Gdybym nie mial dzieciakow to bym olewal wszystko, mialbym tylko tyle kasy zeby jak cos kupic od reki bilet do Brazylii i miec na miesiac hostelu tam. Z racji ze mam to bym chcial odlozyc dla nich na edukacje i dla siebie na emeryture zeby nie musialy mnie utrzymywac. Ale nie jestem d****em nie zakladam ze jedno i drugie osiagne z ciezkiej pracy, to mit, z ciezkiej pracy mozna tylko garba osiagnac! :D Inwestycje, dorabianie na boku, wlasny maly biznes (nic co by mi pochlanialo caly dzien, ani nic co by mnie stresowalo). A prace lubie miec taka zbey nic nie robic, niestety moja obecna przestala byc taka. Dociagne do wakacji a potem sie zwalniam co by nie bylo. Nawet nie chce mi sie licencji SIA odnawiac, i jak firma nie funduje to nie odnawiam.
“How in the hell could a man enjoy being awakened at 8:30 a.m. by an alarm clock, leap out of bed, dress, force-feed, shit, piss, brush teeth and hair, and fight traffic to get to a place where essentially you made lots of money for somebody else and were asked to be grateful for the opportunity to do so? ”
― Charles Bukowski
Szacuny
11148
Napisanych postów
51565
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
leyus-prawidlowe podejscie, wiekszosc jedzie i oszczedza na maxa ,kazdy cent, ja p******e, zyje wlasnie jak mowisz, z miesiaca na miesiac, w razie czego jest social a to prawie 1k miesiecznie hahaha:D
Szacuny
40
Napisanych postów
8194
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
21398
Dokladnie tez na socjalu sowje przejechalem teraz jak studiuje to nie nalezy mi sie mieszkaniowy zasilek wiec pracuje i co mi po tym? Jak szukalem leniwej pracy to za caly tydzien dostaje tyle co wczesniej zarabialem w 2 dni, a praca po pol roku rpzestala byc mila i leniwa, i w kolko dzialaja mi na nerwy (no nie az tak w kolko ale dzialaja juz dwa razy do trzech razy sztuka). I co mi po tym? Na zasilakch mialem tyle samo kasy! Jasne zachcialo sie studiowac to trzeba sie troche rpzemeczyc ale bez przesady.
“How in the hell could a man enjoy being awakened at 8:30 a.m. by an alarm clock, leap out of bed, dress, force-feed, shit, piss, brush teeth and hair, and fight traffic to get to a place where essentially you made lots of money for somebody else and were asked to be grateful for the opportunity to do so? ”
― Charles Bukowski
Szacuny
40
Napisanych postów
8194
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
21398
Dla mnie to wyglada tak: Leniwa praca - spoko ale gowno platna, malo stresow, ale czasami managerowi przyjdzie do glowy ze jak ty tu najmniej robisz to moze ci zycie zatruwac swoim p******eniem. I wtedy trzeba zmieniac robote, zwykle co 6-12 miesiecy. Stanowiska kierownicze - nigdy wiecej, nadal zarabaisz grosze w powiedzmy 70% tych stanowisk, do tego ganiaja za toba zebys ganial tych co siedza na swych leniwych posadkach za NMW ktorzy tak jak opsiane powyzej nie maja ochoty zbey ktos ich ganial, mowiac inaczej, jestes chuyem, i opyerdalasz innych to musisz co chwile szukac nowych, a jak nie jestes to jestes w kolko opyerdalany ze ci ekipa jest malo wydajna. Cala reszta - jak praca laczy w sobie zarobki przyzwoite, mila atmosfere i mozliwosci rozwoju to znaczy ze jestes lekarzem :D Cala reszta nadaje sie do chooja jasnego :D
“How in the hell could a man enjoy being awakened at 8:30 a.m. by an alarm clock, leap out of bed, dress, force-feed, shit, piss, brush teeth and hair, and fight traffic to get to a place where essentially you made lots of money for somebody else and were asked to be grateful for the opportunity to do so? ”
― Charles Bukowski
Szacuny
11148
Napisanych postów
51565
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Ja zmienilem prace chyba z 13 x nie pamietam juz, wiem o czym piszesz, mimo ze bylem na wysokich stanowiskach i dobra kasa,bo z 4k na reke nie schodzilo i olalem sprawe, mam dosc stresu i dziadostwa, a kasa i tak uplywala, bo im wiecej zarabaisz tym wiecej wydajesz, wiec jeden grzub.
Anonim
niestety weszlo nowe prawo w polsce chyba 2001, a irl 2005 chyba albo 04 i pozamiatane. No ale sie czlowiek wtedy dorobil:) paru groszy hehe. Swoj interes tez chcialem otwierac ale to jednak jest zap******, wole kombinowac i robic gdzies w glupiej robocie bez stresu i myslenia, mysle po robocie dla samego siebie:)
) 
leyus
