Jones vs Machida na UFC 140 w grudniu!

Jeśli nie Machida to Shogun właśnie jak najbardziej ma szansę. Szans za to nie ma na dzień dzisiejszy Davis. A Rashad? W jaki sposób miałby to wygrać? Może jakimś cudem przez decyzję, ale to i tak wątpliwe.
Ja tam czekam aż Larkin przejdzie do UFC.

nie napisalem,ze Rashad mialby duze szanse,ale jesli nie Machida to dla mnie jedynie on. trenowali razem i jakos Jones sprawil NA MNIE wrazenie malo pewnego siebie przy konfrontacjach z Evansem...moze ten ma na niego sposob,o ktorym my nie mozemy z oczywistych wzgledow wiedziec,bo niespecjalnie z nimi trenujemy ;) no i Rashad zrobil na mnie bardzo dobre wrazenie swoja ostatnia walka,co prawda z Tito,no ale zawsze jest to jakis punkt odniesienia. ma na swoim koncie tylko jedna porazke,nie znosi Bonesa i jest duza szansa,ze nie da sie tak stlamsic jak jego poprzednicy. choc to tylko gdybanie.

Shogun juz pokazal jakie ma szanse...choc oczywiscie nie byl w formie,walczyl z kontuzja i przed walka nie spal 5 dni pewnie wedlug niektorych,bo zawsze tak jest,gdy przegrywa,nawet jesli nikt,lacznie z nim samym o niczym takim nie wspomnial,to fani znajda przyczyne poza sportowa.

juz predzej Henderson,ktoremu moglby wejsc jakis H-Bomb

takze dla mnie tylko karateka,albo sugar na chwile obecna.

Shogun mu ten chude czarne nogi połamie kopnięciami i tyle :P

No po ostatniej walce z Shogunem to ledwo chodził biedak.

Nie lubię nawet Rashada, ale zgadzam się, że to on ma najsolidniejszą szansę.

Jones ma solidną stójkę z kosmicznym zasięgiem i zapasami, co powoduje, nie widzę szans, żeby ktokolwiek był w stanie okopać mu nogi, bo po prostu nie dosięgnie bez wylądowania na zadzie.

Rashad ma potężne zapasy, jest silny i szybki, a teraz po latach występów w których zawsze tego i owego brakowało, wyraźnie prezentuje się już bardzo wszechstronnie.

Dlatego on może być w stanie obalać Jonesa i pracować w parterze, zmuszając go do pracy w obronie....

Chociaż i tak będzie Rashad Face 2

Jones podczas spotkania z Baderem też był zdawałoby się jakiś stłamszony, a wiadomo jak to się skończyło.

Rozj**ał mnie tekst na forum UG - ktoś zarzucił plotą, że niby Machida przybił 20 funciaków czystej masy, na co padła odpowiedź "maybe he's drinking racehorse piss now" :D:D A tak btw. walki - dobrze, że jest teraz zanim Greg Jackson zdążył zepsuć Jonesa (wybijając mu z głowy spektakularne akcyjki).

Bez przesadzy z tym "psuciem" -Greg generalnie robi optymalną taktykę na przygotowanie i walkę zawodnikom, nie zawsze oznacza to wywalenie spektakularnych akcji...

Współpracuje przecież także z Conditem, Guillardem itd...

Guida nawet zyskał na efektywności dzięki współpracy z nim, wcześniej jednak mało co poza top contról wychodziło mu naprawdę dobrze.

Imo może się zrobić coś takiego gdyby Jones wykonując jedną ze swoich ewolucji się na coś nadział i padł z Rashadfacem
tak btw. Machidę ktoś kiedyś posadził na glebę (w sensie tejkdałn, a nie knockdown) ?

Zmieniony przez - lord raV w dniu 2011-11-18 20:40:06

za chvj, w UFC chyba nigdy.. ale mogę się mylić

Zmieniony przez - bulletskat w dniu 2011-11-18 20:51:19

Rampage go obalił raz w 2, za dużo nie zdziałał, nawet żadnej porządnej pozycji na chwilę nie zdobył. Ale obalenie było ładne..

Soko też mu jakieś Dżudo zaaplikował raz i ponownie za dużo z tym nie zrobił.