Po pierwsze daruj sobie gainery i inne odżywki, widać nie służą Ci, tak samo jak nie służyły mnie. (a właściwie to była tylko dieta i mono kreatyny)
Wiesz jak jest, nie dla każdego jest wszystko... wiem o co chodzi z wakacjami, przerabiam ten temat od 9 lat co roku i już powiedziałem sobie dosyć, bo
koksów nie brałem tylko zap*****lałem i co teraz z tego mam? Wiadomo, że ćwiczy się, żeby dobrze wyglądać a tu masz takie p******one rozstępy...
Zapodam Ci tyle ile sam o nich wiem.
Zapobieganie według mnie możesz zacząć od spożywania dużych dawek witaminy C, są takie 1000 miligramowe tabletki musujące, potem możesz zapodać sobie tabletki z cynkiem i jakieś A+E, to wszystko przeciwutleniacze i w dodatku obniżają poziom kortyzolu we krwi, a właśnie kortyzol upośledza kolagen z tego co wiem i dlatego nas tak "ładnie" przyozdabia podczas zbyt intensywnych ćwiczeń siłowych.
Właśnie, też może jest tak, że robisz jak ja i za szybko chcesz wszystko na raz, ja się przyznaję, że ja tak właśnie robiłem. Poszedłem do klubu i myślałem, że "zap*****lać trzeba"
Rozstępy na bicepsach dziś już mi wyblakły, nie wk***iają tak bardzo, jak mi się ostatnio bezczelnie robił nowy, to kupiłem ampułki z witaminą A i wcierałem w to miejsce dosyć intensywnie- rozstęp znikł. Nie zanikł, tylko znikł. Smaruj zagrożone miejsca Penatenem, to tani kremik, a bardzo wydajny, dzieciakom się smaruje tym odparzone tyłki i mamusie sobie chwalą.
Jeszcze raz polecam zmianę sposobu ćwiczeń, jeśli imponuje Ci masa mięśniowa to przyjmij do wiadomości, że z tego co mówisz o Twojej skórze, ćwiczenia na masę nie służą Tobie i masz wybór, albo będziesz wielki i pocięty, co za tym idzie to już sam wiesz i domyśłasz się, albo będziesz np zaj**iście wyrzeźbiony i mniejszy.
p******iłbym gdybym cofnął czas treningi na masę, moim zdaniem nie było warto, skupiłbym się na aerobach i basenie, wielkie mięśnie mi nie imponują.
Jeżeli Twoje rozstępy są czerwone, to zap*****laj szybko do prywatnego lekarza, masz szanse je zlikwidować w 100% i to chyba nie takim znów wielkim kosztem, jeżeli masz oczywiście świadomych rodziców, bo np mój stary zatrzymał się mentalnie w czasach swojej młodości, gdzie "mężczyzna musi być jedynie odrobinę ładniejszy od diabła" i za ch**a nie rozumie problemu psychicznego jakie sprawiają mi te zasrane blizny...