Przepraszam jeśli gdzieś jest podobny temat lecz gdy szukałem to nie znalazłem odpowiedzi na swoje pytanie.
Mam problem ze stawem kolanowym w kwietniu tego roku wybrałem sie na kolejna eskapadę rowerową ok 130km i pech chciał że przeciążyłem stawy kolanowe i zebrała sie woda. Byłem u ortopedy stwierdził tylko przeciążenie stawów bez żadnych innych urazów przepisał mi lek "struktum" czy jakoś tak, brałem to przez 3 miesiące po czym kupiłem sobie jeszcze 4flex. Po około 4 miesiącach siedzenia na tyłku postanowiłem znów wsiąść na rower i tu niespodzianka bo zaledwie po 30 km spokojnej jazdy po płaskim kolano sie znów odezwało. Postawiłem sobie kupić jeszcze glukozaminę minęły kolejne miesiące (6 do dnia dzisiejszego) poszedłem ostatnio troszkę pograć w piłkę bo już szału dostawałem i bez wielkich ewolucji po 10 minutach znowu kolano ;/ dodam że tamten dystans na rowerze to ni jednorazowy wyczyn tylko średni dystans jaki pokonywałem na wycieczkach krajobrazowych wiec przygotowanie ogólnie miałem.
I teraz pytanie do was po przedstawieniu całej sytuacji. co zrobić z tym kolanem ?? czy to normalne że tak długo je odczuwam ?? jak je wyleczyć ?? iśc jeszcze raz do ortopedy czy może lepiej do lekarza sportowego ?? nie wiem co robić od pół roku jestem uziemiony i żadne suplementy nie pomagają ;/ nic nie robienie też ostatnio to nawet przy prowadzeniu samochodu zacząłem je odczuwać wiec trochę mnie to martwi ;(