guz na piszczelu

ostatnio z kolega wzmacnialismy sobie uda (okopywalismy sie) w pewnym momencie ***** zablokowal kopniecie i trafilem go w kolano od tej pory mam na piszczelu "guza" (cos mi tam naroslo) przejdzie z biegiem czasu samo ?

rób okłady z altacetu.

Opuchlizna zejdzie napewno, ale zawsze cos zostanie na nogach... Powiem Ci z doswiadczenia, ze po wielu latach moje piszczele wygladaja nna pierwszy rzut oka ladnie, ale jak przejedziesz po nich reka to czuc "gorki", "dolki" sa powybijane okropnie.

Taki sport...wydaje mi sie, ze obijanie piszczeli w sposob jaki to robisz nie jest najlepszy... tym bardziej jesli masz nie "przyzwyczajone" nogi... Lepiej na poczatek zaczac od heavy bagu,.. Tylko kopac low kicki w jego sam dol tam gdzie jest jak kamien a nie w gorna czesc tam gdzie jest wykopany juz;)

Noga sie nie przejmuj przejdzie... W tym sporcie po pewnym czasie stwierdzisz sam, ze taki spuchnite piszcze to nic... ;)

pozdrawiam.

ok. torche mnie uspokoiliscie. Tylko najgorsze jest to ze jak tym guzem dotknę cokolwiek to strasznie boli. teraz ta noga z treningow calkowicie wylaczona. Dodam tez ze ten bol trwa juz 3 tygodnie.

Normalna sprawa... nie wiem jak mocno "utwardzaliscie" swoje piszczele, natomiast ja osobiscie czesto walke odczuwam przez 3-4 tygodnie po...

Nie wiem czy na zdjeciu bedzie cos widac, ale tak wyglada moj piszczel 3 tygodnie po walce...

pozdrawiam.

Tutaj moze z innej perspektywy...