Szacuny
32
Napisanych postów
3395
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
21099
Pytaj w nowych postach.
Teraz zalezy kto organizuje. Ale najczesciej sa ograniczenia czasowe czyli rundy. Kiedys nie bylo. Teraz dochodzi do tego ze nawet sa ograniczenia w parterze. Punktowane w doslownym tego slowa znaczeniu nie sa. Sa decyzje sedziow.
Szacuny
11149
Napisanych postów
51567
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
W sumie artykuł spoko, dam nawet soga ale rozwaliło mnie jedno zdanie:
"Przyszli, chcąc nauczyć się efektywnego sposobu samoobrony, bez rytuałów i ZBĘDNEJ nadbudowy filozoficznej"
... z którym za cholerę nie mogę się zgodzić. Wg. mnie szuki walki to nie tylko rozwój fizyczny (bo ten akurat przychodzi najłatwiej)... liczy się coś jeszcze co nabywasz podczas treningu (nieustępliwość, poświęcenie, szacunek ale także nauka odpowiedniego oddychania, koncentracji). Ale jak się okazuje to wszystko jest zbędne.. no cóż - przestaje trenowac karate..
PS. wczoraj tak walczylem z "wyimaginowanym przeciwnikiem", że połowę ciała mam w siniakach i uszkodzony kciuk. nieźle jak na walkę z cieniem, nie? karate to nie tylko kihon i kata!
"Life is floating, passing me by
sometimes I try to reach for it
sometimes i do not care..."
Szacuny
11149
Napisanych postów
51567
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Zgadza się, trenuje kyokushin.. A żeby było jasne to naprawdę walczyłem z moim senseiem. Było tak: Po drugim mawashi na głowe zobaczyłem ciemność przed oczami i jakieś małe jasne kropeczki Ale to mi się podoba: rozwaliłem sobie łapę ale nie przerwałem walki (idąc za sugestią senseia) chciaż bolało jak diabli. Ale dzieki takim wlasnie sytuacjom czlowiek robi sie twardszy...
"Life is floating, passing me by
sometimes I try to reach for it
sometimes i do not care..."