...
Napisał(a)
Nie widziałeś by ktoś złamał nos na treningu? Kurcze to ja byłem pierwszy pierwszy ze złamanym nosem....taki amator ze mnie
I to szkoda, że ten cios nie był mocny
I to szkoda, że ten cios nie był mocny
...
Napisał(a)
bierz kask bez kratek,sratek itd. przed walką rozgrzewaj kichawę i będzie ok.
Jak ktoś ma pecha to i w d*pie palec złamie:)
Robert Górski
...
Napisał(a)
Ten ma dobre zabezpieczenie nosa.
http://www.aleprezent.com.pl/go/_info/?id=432&partner_id=59595959&code=b8fe21dc89887ca2cfeee1f5b320c4ab
http://www.aleprezent.com.pl/go/_info/?id=432&partner_id=59595959&code=b8fe21dc89887ca2cfeee1f5b320c4ab
Ulubieńcy - Wikibokser, ten od Yiu-Tubitsu, Sensei(99999), Jarzyn, Jaguar, Frosti
...
Napisał(a)
Gwiazdor
Jak ktoś ma pecha to i w d*pie palec złamie:)
Robert Górski
...
Napisał(a)
gwJazdor.
Ulubieńcy - Wikibokser, ten od Yiu-Tubitsu, Sensei(99999), Jarzyn, Jaguar, Frosti
...
Napisał(a)
Gwjazdor i do tego ma element ułatwiający przyjmowanie ciosów na czerep ;P
:)
...
Napisał(a)
Witam wydaje mi sie ze nie ma co wydawac kasy na jakies kaski metalowe itp poniewaz po to sie przychodzi na trening "troche" sie wypocic i "przelac krew" . wiecej poswiecenia na sali mniej na ulicy/ringu (zalezy co cie interesuje sportówka czy hooliganka hehe )pobaw sie na treningu np na dlugi dystans trzymajac przeciwnika i wtedy tu mu obijaj nos hehe smialo boksuj ! pozdrawiam
...
Napisał(a)
Dawidowicz, to nie jest element ułatwiający przyjmowanie ciosów na czerep, tylko tarcza anykolanowa.
skierek22, kask to ochraniacze. Równie dobrze mógłbyś powiedzieć, że nie ma co kupować nagolenników, ba, nawet rękawic. Wtedy przelejesz JESZCZE WIĘCEJ krwi, poświęcisz się JESZCZE WIĘCEJ na sali, więc (zgodnie z tym co napisałeś) JESZCZE MNIEJ będziesz się poświęcać na ulicy, tak? Wg mnie jest sens, jeśli ktoś chce, choć uprzedzam że wielu osobom kaski "brzydną". Ja nie lubię walczyć w kasku. Potrafi się wrednie przekręcić czasami, nieco zawęża pole widzenia (tak, to są z pozoru nieznaczne milimetry, ale uwierz mi - wystarczy by nie dostrzec na czas np sierpowego), do tego niektórzy pocą się w nim jak knury. No i wcale nie chroni aż tak jak niektórzy myślą. Do tego sprawa psychologiczna, kiedyś pisał o niej chyba Knife - jak sparing-partner widzi że masz kask, to będzie bez skrupułów naparzał cię z całej siły i odpalał najcięższe kombinacje na twój czerep, będąc przekonanym że ty i tak ledwo poczujesz.
skierek22, kask to ochraniacze. Równie dobrze mógłbyś powiedzieć, że nie ma co kupować nagolenników, ba, nawet rękawic. Wtedy przelejesz JESZCZE WIĘCEJ krwi, poświęcisz się JESZCZE WIĘCEJ na sali, więc (zgodnie z tym co napisałeś) JESZCZE MNIEJ będziesz się poświęcać na ulicy, tak? Wg mnie jest sens, jeśli ktoś chce, choć uprzedzam że wielu osobom kaski "brzydną". Ja nie lubię walczyć w kasku. Potrafi się wrednie przekręcić czasami, nieco zawęża pole widzenia (tak, to są z pozoru nieznaczne milimetry, ale uwierz mi - wystarczy by nie dostrzec na czas np sierpowego), do tego niektórzy pocą się w nim jak knury. No i wcale nie chroni aż tak jak niektórzy myślą. Do tego sprawa psychologiczna, kiedyś pisał o niej chyba Knife - jak sparing-partner widzi że masz kask, to będzie bez skrupułów naparzał cię z całej siły i odpalał najcięższe kombinacje na twój czerep, będąc przekonanym że ty i tak ledwo poczujesz.
Ulubieńcy - Wikibokser, ten od Yiu-Tubitsu, Sensei(99999), Jarzyn, Jaguar, Frosti
...
Napisał(a)
Gwjazdor, w sumie racja, ale na sparingpartnerów nigdy nie ma co liczyć, ani pokładać w nich zaufania, że biją na 50% każdy na sparingu daje z siebie te 75-100% chyba,że jest duża różnica umiejętności, to ten lepszy, może się trochę pobawić.
Jak ktoś ma pecha to i w d*pie palec złamie:)
Robert Górski
Polecane artykuły