kto lubi Wandreleia Silve fani wpisujcie sie

Gdyby zorganizowano walke Silva vs Crocop II, nie mialbym pojecia jak ona moglaby wygladac i kto moglby ja wygrac. Pierwsza walka zakonczyla sie remisem, ale takie ustalono reguly (gdy walka nie skonczy sie przed czasem automatycznie jest remis, tak samo jak w walce Royce vs Yoshida w MMA, Gracie wygralby ta walke na punkty, bo Hidehiko po pierwszych 5 minutach nic juz nie robil). Tak samo na zyczenie Crocop'a ustalono 5 rund po 3 minuty kazda. Podobno Wand pytany o ewentualny rewanz z Filipovic'em powiedzial, ze teraz by go zmlucil i nie zgodzilby sie juz na takie zasady walki.

Co do tego, ze Wand zdewastowałby Vitora nie mam najmniejszych wątpliwości(może sie mylę ale nadszedł już czas by zakończył już karierę jakąs łatwą walką i przszedł na emeryturę), ale myśląc o starciu z CroCopem(mimo ze uważam Silvę za jednego z ulubionych zawodników) to wydaje mi się że przegrałby to starcie. Silva jest zawodnikiem LH i tak powinno zostać, tam sobie radzi najlepiej i nie powinien tego zmieniać. Mimo to wracając do walki z Huntem to Wand jej nie przegrał(ja optowałbym za remisem, ewentualnie jeśli już na siłe to ze wskazaniem axemurdera)

Ja też jak za pierwszym razem obejrzałem walkę Mirko z Silvą to uznałem, że Silva był ogólnie lepszy. Takie się odnosi wrażenie gdy się obejrzy tę walkę ot tak sobie. Ale gdy się ją przeanalizuje to już tak nie wychodzi. Nie twierdzę, że Crocop powinien był wygrać gdyby nie te zasady, ale Silva też na zwycięstwo nie zasługiwał. Paradoksalnie ten remis okazał się według mnie najlepszym rezultatem. Bo w sumie to Wanderlei nic nie zrobił Crocopowi. Parę razy go drasnął i był agresywniejszy (chociaż obaj się siebie bali nawzajem), ale z kolei ciosy Mirka dochodziły (pamiętne middle-kicki). A jedyny raz gdy walka naprawdę przeniosła się do parteru to było w rundzie 2 i wprawdzie tam Wand dominował, ale też należy zwrócić uwagę na to, że Mirko nie skorzystał z zasady "rope escape" a mógł, bo akcja toczyła się tuż przy linach. Tak więc w parterze nieco dominował Silva, a w stójce lepszy był mimo wszystko Crocop.

Natomiast - o ile w ogóle można tu coś prognozować - gdyby doszło teraz do rewanżu to zdecydowanie stawiałbym na Crocopa. W stójce jest znacznie pewniejszy i skuteczniejszy, bo nabrał doświadczenia w walce na zasadach MMA, a na ziemię by go Wanderlei teraz raczej nie obalił...zresztą zapewne w ogóle by nie próbował. Jeżeli Wanderlei miałby wygrać to na 99% byłoby to przez decyzję po dość nudnawej walce toczącej się na zasadzie: niecelne wymiany w stójce --> Wand obala Crocopa i ląduje w jego gardzie --> leży tam i udaje, że coś efektywnego robi od czasu do czasu coś tam trafiając. Ale bardziej prawdopodobny scenariusz mi się wydaje: walka praktycznie w całości toczy się na nogach, ale tym razem Crocop stopniowo zyskuje coraz większą przewagę i karci Wanda, ten zaś próbuje wpierw się odgryzać, ale nie bardzo skutecznie, potem zaś próbuje obaleń...również nieskutecznie. I ostatecznie Crocop wygrywa jednogłośną decyzją, albo trafia po drodze którąś bombę i wykańcza Silvę (tak jak powinien był to zrobić Hunt, tyle że jemu zabrakło obycia) Taki bieg wydarzeń bym typował. Ale rzecz jasna wszystko się może wydarzyć.

no nie zgadazam sie z wami no ale swoją przygode z pride dopiero zacząłem
moze sie znacie lepiej
a tak nawiasem to jak myslicie czy kolega wanda shogun poradzi sobie z alistarem

Dla mnie prawdziwym testem dla Silvy będzie walka z Aroną.Ostatnio poza Rampage miał samych skosów,a walce z mało doświadczonym w mma Huntem nie pokazał za wiele.Wg.mnie Arona,Shogun,Minotoro i Igor dali by mu rade w tej wadze nie wspominając o cięzkich których wymieniłbym znacznie więcej

A jeśli chodzi Grzesiek o walke Shogun -Alistar to nie wachaj się i śmiało załóż nowy temat.Do odważnych świat należy.

Oj na to pytanie to szalenie trudno odpowiedzieć! Według mnie w tym pojedynku zdarzyć się może wszystko - każdy z nich ma możliwość zarówno skończenia przeciwnika nokautując go, jak i zakładając technikę. Śmiesznie by było, gdyby Alistair wygrał znów gilotyną...choć uważam, że szanse na to są bliskie zeru. Trudno coś orzec jako pewnik. Może jedynie to, że to będzie może krótki ale za to z całą pewnością pełen akcji pojedynek Podejrzewam również, że Shogun będzie dążył do przeniesienia walki na glebę z uwagi na niesamowity zasięg Overeema. Nie zdziwiłbym się, gdyby całość zakończyła się decyzją. Jeśli tak będzie to stawiam na Shoguna (marzy mi się finał Shogun-Arona). Jeśli zaś ktoś ma wygrać przed czasem to obstawiałbym wówczas Holendra (TKO).

Osobiscie nie lubie silvy ale to nie zmienia tego ze jest bardzo dobrym fighterem, a pojedynki z huntem i z crocopem ... hmmm kolesie sa z wyzszej kategorii wagowej a i tak byly bardzo wyrownane, a to jak wraca do siebie po ciosach to juz do archiwum X sie kwalifikuje (razem z jego facjatol:P)

A ja się nie zgodzę z CINSem co do tego, że Arona,Shogun,Minotoro dali by rade Wandowi; Arona(śmieszna stójka z bdb parterem, ale Silva nie jest głupi i będzie unikać parteru jak ognia), Shogun(lepszy parter od Silvy ale znacznie gorsza stójka, mniej techniki co objawia się tym że w masakryczny sposób odsłania się przy tych obszernych sierpach bitych z wysokości poniżej barków %)), Minotoro(myślę ze podobny przebieg miałaby ta walka jak z Shogunem z tym że lepiej by sobie Wand radził w stójce i w klinczu), co do Igora to byłoby ciekawie i wstrzymałbym się od prorokowania.Co do walk Silvy z zawodnikami HW to powinien sobie dać z nimi spokój.Z Mirkiem przegrałby (jego najsilniejszy atut to stójka, która u Mirka jest lepsza a w parterze Mirko się podciągną i tam też bez szans dla Wanderleia). Tak samo lub jeszcze gorzej tyczy się sprawa z Fiodorem (ale za to byłaby za***iści krwawa jatka;)).Naprawdę lubię i szanuję Wanda ale niech walczy tylko w LH!!!

Chianam spoko przecież to forum-Ja uważam że Fedor nie dałby Silvie najmniejszych szans.Może zabrzmi to głupio ale to nie ta liga