Szacuny
205
Napisanych postów
13874
Wiek
-4414 dzień
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
158206
j.w. trening powinien byc przekrojowy, ale większe szanse z kilkoma przeciwnikami ma na pewno chwytacz niz uderzacz.
a tak w ogole to na kilku polecam kij.
Szacuny
2
Napisanych postów
509
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
7912
Jakryc:powiedziales ze na kilk przeciwników ma wieksze szanse chwytacz niz uderzacz.Moim zdaniem tak niejest, ale to i tak niewazne bo generalnie nich gość sobie chwyta i uderza i fruwa i znika i***** cie wie co jeszcze, nap[rawde na kilku przeciwników niema skutecznej obony i tyle!!!Ja jesli mam taką sytacje to wle w łeb tego kto mi stoi na drodze i *******lam bo niwieze ze da sie zrobioc coś wiecej.
Chybe ze znowu sie rozwinie tamat typu " co by było gdyby było" to mozna sobie polemozopwac az do za.***ania a i tak nic moądrego sie niewymyśli i tyle.
Podsumowuja moja recepta na wiecej ni 2 przeciwników: UCIEKAC ILE SIŁ W NOGACH.
Szacuny
205
Napisanych postów
13874
Wiek
-4414 dzień
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
158206
oczywiście - ucieczka jest najodpowiedniejsza,
ja pisałem o sytuacji bez wyjścia, np. kibel na PKP.
masz 3 przeciwników..co zrobisz? bedziesz ich uderzał, czy moze założyć najblizszemu duszenie i zasłaniając sie nim zagrozić ze mu kark skręcisz?
Szacuny
0
Napisanych postów
426
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
20149
Dwa pytania:
1. Jak sie zaslaniac gosciem np. o 20, 30, 40 czy 50 kg ciezszym?
2. Skrecisz mu kark, jesli pozostali nie odpuszcza? A jesli nie, to co zrobisz?
"I don't want knowledge, I want certainty" -- David Bowie
"I don't want knowledge, I want certainty" -- David Bowie
Szacuny
0
Napisanych postów
426
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
20149
Powiem szczerze, nie wyobrazam sobie wywijania np. 110 kilogramowym gosciem trzymanym nawet w mata leo i to jeszcze takim, ktory bedzie sie wyrywal. Mimo, ze sam waze prawie 100 i do najslabszych nie naleze. A jak mi facet omdleje, to tym bardziej nie wyobrazam sobie tego, bo to tak, jakbys probowal sie zaslaniac ponad 100-kilogramowym workiem np. z ziemniakami. Taki numer moze przejdzie, jak stanisz w rogu, oprzesz sie o sciane i zaslaniac sie bedziesz tylko z jednej strony, ale w bardziej otwartym polu, to cienko to widze.
A nawet jesli skrecic mu kark, to reszta zatlucze i to tym bardziej brutalnie.
Proponuje takie cwiczenie: wziac powiedzmy tylko 50-kilogramowy worek ziemniakow/zboza/wegla czy czegokolwiek innego, poprosic ze 3 sympatycznych kumpli (sympatycznych, zeby byli delikatni) i niech atakuja w dowolny sposob, byle rownoczesnie z roznych stron. Zadaniem jest zaslanianie sie tym workiem. Potem mozna sprobowac z jeszcze ciezszym.
"I don't want knowledge, I want certainty" -- David Bowie
"I don't want knowledge, I want certainty" -- David Bowie
Szacuny
0
Napisanych postów
426
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
20149
Jakryc: ja nie mowie o sparowaniu ze 115 kg gosciem, tylko o zaslanianiu sie kims takim. Wiem, jak trzeba zalozyc mata leo, zeby dzialalo w stojce. Problem jest w czyms innym: jak dlugo bedziesz sie ta metoda bronil. Zaslonisz sie nawet 15 razy i co z tego? Wszystkie pozostale ciosy zbierzesz, a jedyne, co osiagniesz, to totalne przedwczesne zmeczenie spowodowane wymachiwaniem ta "tarcza". U mnie w wymaganiach egzaminacyjnych jest m.in. wolna walka przeciwko 2-3 przeciwnikom. Zapewniam Cie, ze nikt nie stosuje metody zaslaniania sie jednym z nich, bo zwyczajnie nie wyrobi sie kondycyjnie. A sa tutaj znacznie lepsi od Ciebie i mnie (twierdze tak, mimo, ze nie znam Twoich umiejetnosci, ale wydaje mi sie to uzasadnione -- wybacz). I nikt nie konczy takiej walki w dobrym stanie.
Tak, jak wczesniej wspomnialem, zrob sobie takie cwiczenie z workiem i daj znac, jak dlugo sie broniles i z jakim skutkiem.
Do czego zmierzam? Do tego, co juz bylo pisane 1000 razy albo i wiecej: nie ma recepty na taka sytuacje i ani sama stojka ani same chwyty sie nie sprawdza.
"I don't want knowledge, I want certainty" -- David Bowie
"I don't want knowledge, I want certainty" -- David Bowie
Szacuny
21
Napisanych postów
4247
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
28873
Temat bumerang. Wraca co jakis czas. Najpierw z okazji kk, zapasow,judo, pozniej w nowej erze do krav magi i bjj. Kazdy powtarza jeden slogan - nie ma uniwersalnej walki vs grupie. Z tym sie zgodze. Tylko czemu kazdy potem skrzetnie powtarza ze chwytanie badz uderzanie jest lepsze? Sami wierzycie w to co mowicie? CHYTANIE + UDERZANIE - a najlepiej dlugi sprint+zabezpieczenie sprzetem.
Grzegorz.
Wasz unizony moderator Sztuk Walk i Gier Komputerowych.