Szacuny
11149
Napisanych postów
51569
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Jaką macie opinię odnośnie walk za kasę? Czy nie godzi to w honor prawdziwego wojownika czy raczej stanowi dla niego intratną motywację?
Czy sądzicie, że VT (inne) przyciąga fighterów ze względu na prestiż zmierzenia się z najlepszymi czy raczej kierują "ochotnikami" względy finansowe?
Szacuny
11149
Napisanych postów
51569
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Wedlug mnie w Polsce jest to malo rozpowszechnione, ale
na wschodzie zdarza sie dosc czesto,ze w jakiejsc willi na uboczu organizuje sie walki bez regul na smierc i zycie, stawki sa bardzo wysokie (ale nie zawsze dla fightera), wiecej na tym zarabiaja ludzie przyjezdzajacy ogladac takie walki i robiacy zaklady o duze pieniadze, a ze jest to zakazane i nielegalne to tym bardziej dodaje calemu przedstawieniu pikanterii. Prawda jest taka, ze aby wystartowac w takich zawodach trzeba byc pewnym siebie i miec jaja. A czy "godzi to w honor prawdziwego wojownika " na to musi odpowiedziec sobie kazdy sam, kazdy ma inny honor i inne sumienie. Jezeli robi to ktos z wlasnej nie przymuszonej woli to nie mozna go za to potepiac.
Szacuny
11149
Napisanych postów
51569
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
O honor to ja mogę walczyć w kazdej chwili i z każdym na ulicy czy w klubie. Ale na turnieju to z jakiej paki mam dawac zarabiac organizatorom a samemu nawet na lekarza jakby co nie miec? Tutaj honor wlasnie na tym polega aby cenic siebie i innych zawodnikow, i za fistaszki lba ku uciesze gawiedzi i promotorow nie nadstawiac.
Szacuny
11149
Napisanych postów
51569
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Rickson wyjasnil to kiedys tak. Sa dwa rodzaje walki. Jako profesjonalista i sprawy osobiste. Jesli ktos chce z nim walczyc to ma dwa wyjscia. Albo znalezc promotora ktory zaplai tyle ile Ricksonowi odpowiada. A on sie ceni. Albo przyjechac do jego klubu i sie bic. Roznica jest taka ze w pierwszym wariancie o koncu walki moze zadecydowac kazdy z jej uczestnikow, sedzia, sekundanci, w drugim tylko zwyciezca. I to ze ktos klepie nic nie znaczy i w niczym nie uratuje mu np reki przed zlamaniem.
Pawel Ziolkowski
MATA JEST MYM KOSCIOLEM, PARTER MOIM NIEBEM, BRAZYLIJSKIE JIU-JITSU MA RELIGIA