Poważny problem.

A po śmierci nie ma nic. Nie jest to żaden sen, żadne niebo i piekło.. po prostu znikasz z tego świata. Jakby nic nigdy nie było. Nie ma nic.. coś jak spanie tylko nic się nam nie śni wtedy. Jest to straszne ale prawdziwe więc przeżyj życie tak jak możesz bo po śmierci nic niestety już nie będzie. Jesteś młody jesteś w stanie jeszcze wszystko zmienić. Wystarczą tylko chęci i praca nad sobą. Nie wygrywają ci którym się wszystko powodzi tylko ci którzy się nie poddają. Fakt, że życie z normalnego punktu widzenia jest bez sensu więc trzeba nadać mu ten sens. Mówienie a robienie to dwie inne sprawy ale to już jest wybór każdego z nas. Albo się poddamy i odpuścimy żyjąc spokojnie ale wyjdziemy naprzeciw wszystkiego robiąc to co chcemy i będziemy ryzkować. Nie chodzi mu to o bójki na ulicy bo w życiu są o wiele ważniejsze rzeczy.

Nie wiem co robić cały czas o tym myśle i nic nie wymyśliłem. Przynajmniej w tym miejscu mówicie prawdę. Troche smutne jest to życie ponieważ jest uzależnione od pieniądza i jest to niesprawiedliwe że jakiś gnój ma pieniądze i mógł sobie pozwolić na wszelakie sporty walki i inne od młodości po to żeby wiedzieć jak mnie pobić z drugim kolegą. Ja nigdy nie ćwiczyłem zawsze byłem najgorszy w testach w podstawówce i bardzo to przeżywałem.Dopiero ćwicze po cały zdarzeniu a i tak mam małe efekty względem rówieśników na np. sekcji muaythai.Młodość przesiedziałem w domu miałem paru kolegów na krzyż z którymi teraz sie nie zadaje bo mnie wyrvchali za plecami w pewnych sytuacjach.Siedze w domu w 4 ścianach nigdy nie byłem na wakacjach,mało co wychodze (bo po co?) niedawno zacząłem wychodzić grywać w piłke ( bo lubię ) to te dresy nie zapomniały pewnych zdarzeń. Nie wiem muszę to wszystko przemyśleć ale nie widze sensu.

Ogarnij się a temat zamykam. Masz na poprzedniej stronie topic na takie sprawy więc tam pisz.