od Nowego Roku zaczęłam intensywnie ćwiczyć w domu. Ważę 63 kilo, mam 170 cm chciałabym ważyć 55. Sama się złoszczę na siebie, że tyle razy zabierałam się do odchudzania z marnym skutkiem. Byłam na diecie Dukana, jednak po miesiącu już dałam sobie spokój. Odżywiam się dobrze, nie jem żadnych fast foodów itp. Po prostu lubię jeść zdrowo. Dlatego wydaje mi się, że mam gorzej,trudniej, bo nie mam wiele do ograniczania. Możliwe, że jestem w błędzie. Niewiele w moim przypadku zdziałało wcześniejsze jedzenie kolacji(18-19), a byłam pewna, że coś tam się z wagą ruszy, skoro lubiłam podjadać wieczorami, zwłaszcza kanapki-biały chleb-węgle,czasem +wafelek,ew.kilka kostek czekolady.
Postanowiłam zatem (który to już raz?...) wziąć się ostro za ćwiczenia. Ćwiczę z Mel B.
Mój trening wygląda następująco: rozgrzewka 5 min, cardio 15min, pośladki 10 min, orbitrek 30 min.
Ktoś doradził mi, żeby wszelkie cardio robić na końcu. Ja tyle czytam tematów na sfd (szkoda,że od tego się nie chudnie!) a nie mogę zrozumieć tej jednej rzeczy.
Powinnam zacząć od rozgrzewki, potem pośladki, a następnie przejść do cardio?
Myślałam, że skoro tłuszcz spala się po ponad 20minutach, to jak najpierw wypocę się na cardio to od razu będę spalać pośladki, ale tu chyba mój błąd. Chciałam ćwiczyć zamiennie z pośladkami uda i co dzień robić zmianę. Jednak nie byłam w stanie kompletnie wykonać 10min treningu ud z Mel B. Może dlatego, że powinnam zacząć od tych ud zaraz po rozgrzewce? Zdaję sobie sprawę również z tego,że nie powinnam ćwiczyć codziennie, by nie popalić mięśni. Jednak gdy zrobię dwa dni przerwy to...znam siebie. Już bym nie miała takiego zapału, coraz częsciej bym odpuszczała.
Mogłabym ćwiczyć 3 dni i na czwartym jeden dzień przerwy, potem znów 3 dni...?
Zdaję sobie sprawę, że popełniam pewnie wiele błędów, ale cieszy mnie to, że bardzo się pocę, jakbym z wody wyszła! I daję z siebie bardzo dużo, bo każde ćwiczenie robię intensywnie, jeśli nie czuję pracy mięśnia to ustawiam się tak,by go po prostu poczuć. Dodatkowo zaszalałam, kupiłam sobie nawet spalacz, proszę aż tak nie krytykować... Dymatize dyma-burn xtreme.
Pozdrawiam i proszę o dobrą radę.