Zawsze byłem grubaskiem, później schudłem dość dużo i szybko ale skóra ogarnęła tą redukcję, niestety szybko odbiłem wagę i wróciłem do stanu wyjścia. Od tego czasu minęło kilka lat, trochę udało się zbić ale teraz chciałem dociągnąć sobie redukcję do urodzin i urlopu w Marcu - jestem na redu od października z diet breakiem świąteczno-noworocznym.
Chodzi mi o stan na moim brzuchu i czy to jest skóra czy jeszcze nadal sporo fatu siedzi? Mam wrażenie że mogę naciągać tą skórę niesamowicie i się zastanawiam czy tłuszcz może być tak rozciągliwy ;p wkurza mnie że jak stanę do światła do lustra to jest spoko, natomiast mam wrażenie że ta "skóra" przyćmiewa wszystko - fakt że mam fioła na tym punkcie ale to jest słaby punkt mojej psychiki ;p i pytanie czy już wystarczy tej redukcji i trzeba zacząć się budować powoli i ostrożnie (bo mam tendencje do zalewania się) i "wypełnić" tą luźną skórę.
Aktualnie 1900-2000 kcal 180 B 150 WW 80 T
Waga 75.5-76 kg
Wyjściowo 82 kg w październiku
Pozdro i dzięki za podjęcie tematu